Statek wycieczkowy Diamond Princess od poniedziałku stoi na cumowisku w japońskim porcie w Jokohamie po tym, jak okazało się, że u jednego z pasażerów wykryto nowy typ koronawirusa. Statek wypłynął z Jokohamy 20 stycznia i popłynął trasą Kagoshima-Hongkong-Okinawa i miał wrócić do Jokohamy w poniedziałek.
Jak dowiedziało się RMF FM, na statku znajduje się trzech Polaków – jeden członek załogi i dwóch pasażerów. Żaden z nich nie wykazuje objawów zarażenia koronawirusem.
Informację tę potwierdziło biuro rzecznika MSZ, które poinformowało, że „obywatele polscy nie są w grupie osób, u których stwierdzono zakażenie koronawirusem. Na obecnym etapie Polacy nie zgłaszają też żadnych potrzeb naszym służbom konsularnym”.
Na statku w sumie przebywa 3700 osób – u 61 wykryto zakażenie nowym wirusem. Zarażeni pasażerowie zostali przetransportowani do wyznaczonych szpitali na lądzie. Kolejne 270 osób jest w grupie wysokiego ryzyka (osoby, które mogły mieć bliski kontakt z chorymi).
„Planowane jest powtórne wykonanie badań diagnostycznych u wszystkich pasażerów i członków załogi statku. Wszyscy pasażerowie są cały czas pod specjalistyczną opieką służb japońskich” – dodało biuro rzecznika MSZ.
#day3 #coronavirus #coronaoutbreak #Quarantine on #DiamondPrincess #repost #accidentlydelete pic.twitter.com/Ug7Q44ZX4u
— Yardley Wong (@yardley_wong) February 7, 2020
Kwarantanna na wycieczkowcu potrwa jeszcze 12 dni i wszystko wskazuje na to, że Polacy będą musieli zostać na pokładzie statku do czasu jej zakończenia.
Koronawirus 2019-nCoV
Wirus przekazywany jest drogą kropelkową z odległości jednego – dwóch metrów, a także poprzez kontakt – dotknięcie brudnych rąk.
Choroba objawia się przede wszystkim suchym kaszlem, trudnościami z oddychaniem, podwyższoną temperaturą, osłabieniem. W wielu przypadkach choroba nie przechodzi w zapalenie płuc, towarzyszy jej tylko suchy kaszel i niewysoka temperatura. Nie oznacza to jednak, że chory z lekkimi objawami nie może zarażać innych.