Jak podaje „Wyborcza”, podczas konferencji prasowej w Białymstoku, zespół promocji Urzędu Miasta w Michałowie przypomniał, że szkoła, aby „przyciągała młodzież, musi być dla niej atrakcyjna – oferować nie tylko dobry poziom nauczania, ale również dawać możliwość rozwijania pasji i pozwalać na zdobycie praktycznych umiejętności”. – Przedstawimy pomysł na szkołę, profil klasy, jakiej nie ma nigdzie w Polsce.
Szef resortu edukacji w czasie konferencji nawiązał do tego pomysłu, nazywając działanie burmistrza miasta specyficznym.
– Być może ostatnia popularność disco polo jest tutaj jakąś inspiracją dla tych działań, ale też trzeba wyraźnie powiedzieć, że ta szkoła będzie także szkołą ogólnokształcącą. Jest zobowiązana, żeby realizować podstawy programowe kształcenia ogólnego. Jak rozumiem, pan burmistrz chce wprowadzić jeszcze dodatkowe zajęcia w ramach takiej innowacji, na które pozwalają polskie przepisy, i chce zachęcić, aby młodzi ludzie skorzystali z takiej oferty – powiedział Piontkowski.
Według ministra edukacji pomysł ten „być może chwyci”.
Chyba nie ma w tym nic złego, jeśli młodzi, którzy chcą występować na estradzie, byli do tego także profesjonalnie przygotowywani – dodał.