Poinformował o tym prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka.
Prezydent Rosji zadzwonił (w piątek - red.)... Wiecie, czasami między nami są spory w niektórych kwestiach, a on zaproponował, abyśmy o tym pomyśleli, w tym o dostawach ropy na Białoruś. Była to nieoczekiwana oferta
– powiedział Łukaszenka w piątek na spotkaniu z gubernatorem obwodu archangielskiego Federacji Rosyjskiej Igorem Orłowem.
Według Łukaszenki prezydent Rosji „zaproponował formułę, która obliczy, ile stracimy z powodu obniżonej opłaty celnej (przy eksporcie produktów ropopochodnych – red.) w 2020 roku w porównaniu do poziomu z poprzedniego roku”.
„Jeśli w ubiegłym roku otrzymaliśmy na przykład miliard dolarów z ceł, a w tym roku ze względu na obniżenie tego cła – ono cały czas się zmniejsza (z powodu wdrożenia manewru podatkowego w Federacji Rosyjskiej – red.) – otrzymamy, powiedzmy, 700 milionów, to on powiedział: „Zrekompensujemy trzysta milionów dolarów, w tym poprzez premię dla firm (naftowych – red.)”. Oznacza to, że kwestia ropy wygląda tak, że Rosja jest gotowa, abyśmy utrzymali poziom finansowy ropy z ubiegłego roku” – powiedział.