Podpowiada Malezyjczyk. Zestresowany mężczyzna wrócił pewnie po pracy do domu cały spięty i poprosił o pomoc swojego rudego przyjaciela – kota. Dwa razy nie trzeba było powtarzać. Kot wziął sprawy w swoje łapy i przystąpił do masażu. Mężczyzna rozłożył się wygodnie na brzuchu, a pupil w tym czasie wskoczył na jego plecy i rozpoczął seans. Prawdziwy relaks!
To się nazywa mieć fach w ręku! Ruda puszysta kulka masuje plecy swojemu właścicielowi aż miło popatrzeć. Niejeden na pewno zazdrości takiego pupila. Na twarzy mężczyzny mieni się błogi spokój, jak widać kocia terapia działa cuda. Kot skupił się przede wszystkim na karku, można przypuszczać, że właśnie w tym miejscu doszło do spięcie mięśni. Najaktywniej zwierze pracuje przednimi łapkami i ugniata kark niczym ciasto - powoli i dokładnie.
Jak czytamy w opisie do filmu wideo zostało nagrane przez żonę mężczyzny, ciekawe czy nie jest zazdrosna? A może również korzysta z usług kociego uzdrowiciela?