Powód – początek tarła. Od 1 lutego w regionie obowiązuje zakaz komercyjnego połowu szczupaka we wszystkich zbiornikach, w tym w zalewach Kurońskim i Kaliningradzkim. Od 1 marca ograniczenie dotyczy również amatorskich połowów, informuje portal kgd.ru, powołując się na służbę prasową Zachodniobałtyckiego Urzędu Terytorialnego Federalnej Agencji Rybołówstwa.
Według portalu, wędkarzowi, który naruszy zakaz, grozi konfiskata łodzi i sprzętu oraz grzywna w wysokości od 2 do 5 tys. rubli (około 290 złotych). Za każdego nielegalnie złowionego szczupaka będzie musiał zapłacić kolejne 1850 rubli (około 108 złotych), (osoby prawne zostaną ukarane grzywną w wysokości od 100 do 200 tysięcy rubli (około 11800 złotych).
Jak pisał Sputnik, obwód kaliningradzki słynie z różnorodnych połowów. Miejscowi wędkarze z łatwością łowią szczupaki, karpie, okonie, sandacze.
Według słów prezesa Kaliningradzkiego Klubu Karpia Walerija Poliakowa, w regionie, oprócz Morza Bałtyckiego, zachowało się wiele jezior z czasów Prus, wyeksploatowanych kamieniołomów, które wykorzystuje się jako zbiorniki. Są bardzo stare rzeki, takie jak Pregoła, Dejma.
„Przede wszystkim wędkujemy w Zalewie Wiślanym. Są tam szczupaki, sandacze, okonie. Sandacze o wadze 5-8 kg można też złowić w Zalewie Kurońskim. Szczupak o wadze około 20 kg jest również częstym zjawiskiem na tym obszarze” – mówi Walerij Poliakow.
Jednak miłośnicy wędkowania w Kaliningradzie starają się podejść do tego odpowiedzialnie. Dotyczy to przede wszystkim połowu karpia, tzw. karpiarstwa.
„Trzymamy się zasady: „złowiłeś, pocałuj, wypuść”. Oczywiście robimy sobie zdjęcie z trofeum, pokazujemy fotografie przyjaciołom, ale ryby i tak wrzucamy z powrotem. Również ryby traktujemy z troską” – podzielił się ze Sputnikiem Walerij Poliakow.