Złoto jest uważane za stabilny instrument inwestycyjny wtedy, gdy wszystkie pozostałe wydają się wątpliwe. Wygląda na to, że zachwiać pozycją drogocennego metalu nie uda się ani koronawirusowi, ani wojnie cenowej o ropę. Podstawą jego stabilności są stałe i dość nieduże zapasy na świecie.
Jednak planeta Ziemia to nie jedyne miejsce, gdzie jest złoto i gdzie można je wydobywać. Na innych planetach i asteroidach w Układzie Słonecznym również istnieją duże zapasy różnych metali szlachetnych, których wydobycie jest jednak nierentowne, ponieważ koszt ich dostawy na Ziemię byłby o wiele wyższy od obecnej ceny złota.
Co się stanie w najprawdopodobniej jeszcze odległej przyszłości, kiedy można będzie dostarczać na Ziemię duże ilości metali szlachetnych? Sputnik zapytał o to dziennikarza i pisarza Marca Friedricha.
Spadek cen złota jest możliwy tylko w przypadku ogromnego wzrostu wydobycia
Wpływ na złoto, jako instrument inwestycyjny, a także na światową gospodarkę zależy ogólnie rzecz biorąc od tego, jakie wielkości złota będą „importowane” z kosmosu na Ziemię – uważa ekspert.
„Zależy to od tego, ile złota zostanie wydobyte, ile to będzie kosztować. Jeśli wydobycie osiągnie ogromne wskaźniki, a wydatki będą nieduże, to cena złota bardzo spadnie” – powiedział Friedrich.
Obecnie wydobycie złota wynosi około 3500 ton rocznie, a jego ogólnoświatowe zapasy są szacowane na 195 tys. ton. „Jeśli teraz na jakiejś asteroidzie zostaną odkryte wielkości analogiczne do tych wydobytych na Ziemi w ciągu istnienia ludzkości, to jest duże prawdopodobieństwo, że cena złota spadnie o 50-80%” – uważa dziennikarz.
Obecnie wydatki na wydobycie złota kosmicznego byłyby tak wysokie, że cena metalu wzrosłaby do 50 tys. dolarów za uncję, dodał Friedrich. „Jeśli nie uda się nam w najbliższym czasie osiągnąć szybkiego postępu technologicznego czy wejść w posiadanie jakichś technologii pozaziemskich, to w najbliższym czasie do tego nie dojdzie”.