Tusk niedawno objawił swoim współplemieńcom, że w Polsce jest wielu „pożytecznych idiotów”, którzy rozpowszechniają nieprawdziwe informacje dotyczące koronawirusa z tezą: „wirus przyszedł z USA” i „UE nic nie robi”.
Chiny i Rosja rozpoczęły wojnę informacyjną z Zachodem. Główne tezy: „wirus przyszedł z USA” oraz „Unia nic nie robi” rozpowszechniane są przez pożytecznych idiotów, także w Polsce. W czasach prawdziwej zarazy bądźmy odporni na wirus kłamstwa.
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 13, 2020
Jestem pożytecznym idiotą i powtórzę „Unia Europejska nic nie robi”, „Amerykanie zamknęli granicę nawet dla Tuska”, bo zapewne jeden Donald im wystarczy.
Pochodzenie wirusa nadal jest nieustalone. Równie dobrze mógł się pojawić w Chinach jak i w Stanach Zjednoczonych, przy czym ja nie mając pewności nie wysuwam opinii ostatecznych.
Chiny, Rosja i Kuba oferują realną pomoc
Wiem, że kiedy Rosjanie, Chińczycy czy Kubańczycy odkryją szczepionkę na koronowirusa to chorzy ją otrzymają, a kiedy odkrycia dokonają Amerykanie, to większość chorych umrze, bo nie będzie ich stać na ratujący życie specyfik.
Wiadomo, że prezydent USA miał przekonywać niemieckich naukowców z firmy CureVac, by sprzedali prawa do powstającej szczepionki amerykańskiemu rządowi – tak, aby preparat był dostępny tylko w USA. A niech reszta świata się martwi sama.
Dla tych, co uważają za wystarczające zaangażowanie UE w postaci drukowania banknotów euro, mam radę: przyklejcie sobie banknot 100 euro do czoła, a wypłoszycie COVID-19, podobnie jak ci, co się poddają egzorcyzmom.
Koronawirus wypłoszył wszystkich, a wśród nich są tacy, co to i na wirusie chcieliby coś ugrać.
Donald Tusk pisze...
Donald Tusk na Twitterze pisze 16 marca 2020 roku, że najważniejsze jest: test, test, test.
Dając do zrozumienia, że PiS nie „testując” Polaków zachowuje się nieodpowiedzialnie.
WHO nie prowadzi kampanii wyborczej. Można im wierzyć. https://t.co/SJgJMPKiQq
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 16, 2020
Ten sam Tusk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” opublikowaną 20 marca 2020 roku informuje: „Od 12 marca jestem w izolacji” i dodaje: „Po powrocie zacząłem kaszleć, ale gorączka na szczęście nie była duża. Pani doktor zdecydowała bez testu, że na minimum 14 dni muszę zostać w domu. Jestem z nią w telefonicznym kontakcie”.
„WHO nie prowadzi kampanii wyborczej. Można im wierzyć”- pisze Tusk.
Pytanie bardziej zasadne, czy Polacy powinni wierzyć Tuskowi, który akceptuje brak testu na koronowirusa u siebie, a z testowania Polaków, chce zrobić argument polityczny.
„Wrodzona odpowiedzialność” pana Tuska
Odpowiedzialny i zatroskany o zdrowie Polaków Donald Tusk, rzuca na Twitterze oskarżeniem: „Po tym, jak okradli PCK, trudno się dziwić, że chcą zarobić na epidemii.”
Tusk jest inteligentny i nie nazywa złodziei po imieniu, zapewne z „wrodzonej odpowiedzialności”, ale współplemieńcy - równie inteligentni – ponoć łapią w mig Tuskowe bon moty. Są tylko głusi na podobne bon moty, padające ze strony PiS, np. o pomocnikach oszustów w aferze Amber Gold.
Pandemia koronawirusa, obnaża poziom odpowiedzialności politycznych harcowników.
Kiedyś oskarżano Kaczyńskiego i PiS o grę grobami smoleńskimi, dziś Platforma Obywatelska i Tusk, znając skuteczność pisowskiego pomysłu, postanowili zagrać pandemią koronawirusa.
W czym jest różnica między jednymi a drugimi? Tusk licząc na mnogość trupów, chce nimi zagrać w trakcie przełożonych wyborów, bo do 10 maja może być ich niewystarczająco dużo.
„Tylko wariat albo zbrodniarz mógłby proponować ludziom pójście do lokali wyborczych” - powiedział Tusk „GW”.
Nie widzę możliwości, by ktokolwiek w Polsce uczestniczył biernie lub czynnie w wyborach, w których narażane będzie ludzkie zdrowie i życie
- rozwija dalej swoją myśl Tusk, udowadniając nieszczerość intencji, bowiem dopóki jego kandydatka jest na liście wyborczej, on jest wspólnikiem owego „wariata” czy „zbrodniarza”.
Bierne i czynne prawo wyborcze, to prawo - nie obowiązek. Tusk i Kaczyński w równym stopniu oduczyli Polaków od korzystania z tych dobrodziejstw.
Jarosław Kaczyński kiedyś powiedział: „My jesteśmy tu, gdzie wtedy, oni tam, gdzie stało ZOMO”. „Lepszy sort” stał się kontynuacją tej maniery, ale wielu oburzonych tą retoryką - a uważających się za etycznie i moralnie lepszych - wpisało się w ten podział i pogardzają tymi z drugiej strony w sposób ekwiwalentny.
Koronawirus bardziej niebezpieczny od rosyjskiego zagrożenia
Koronawirus stał się sprawdzianem dla polityków i gospodarki, która jako całość jest zakładnikiem politycznych interesów grup partyjnych.
Prezydent, premier, kandydaci w wyborach prezydenckich oraz liderzy partii politycznych prześcigają się w dawaniu recept na wyjście z nadchodzącego kryzysu.
Mamy wiec tarczę antykryzysową i różnego rodzaju „tarczki”, tworzone na potrzeby politycznego PR. Nie mamy za to wspólnotowego politycznego i społecznego myślenia.
W ramach działań ratunkowych rząd mówi o wpompowaniu w gospodarkę 47 miliardów euro. Opozycja zarzuca, że to za mało. Ale nikt nie mówi, że kiedy koronawirus okazał się bardziej niebezpieczny od rosyjskiego zagrożenia, to można byłoby zrezygnować z zakupu F-35, co dałoby dodatkowe 5 – 6 miliardów euro.