Sejm ma dziś głosować nad zmianami w regulaminie, które na czas epidemii umożlwią posłom głosowanie on-line, bez konieczności pojawiania się w siedzibie w Warszawie.
W związku z głosowaniem w gmachu parlamentu ma się dziś pojawić kilkaset osób. Nie wszyscy posłowie są gotowi na takie ryzyko w czasie epidemii.
Około 10-15 osób nie będzie. To są osoby, które przeszły choroby onkologiczne, są po chemioterapii, albo mają partnerów, którzy są chorzy. Jeśli ktoś jest w ciąży, to oczywiście też się nie pojawi – powiedział w rozmowie z Onetem szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
PiS, Lewica i PSL proponowały zorganizowanie zdalnego głosowania, ale nie zgodziły się na to klub KO i koło Konfederacji.
- Uważamy, że PO bierze odpowiedzialność za każdą osobę, która w trakcie tego posiedzenia zarazi się koronawirusem. To, co zrobili Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska, jest działaniem antypaństwowym – uważa Gawkowski.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej tłumaczył na swoim Facebooku, że zebranie się posłów na Wiejskiej jest konieczne i nawet w czasie epidemii parlamentarzyści nie mogą działać ponad prawem.