Jak podkreślił ekspert, subiektywnie przyjemne reakcje, jakie wywołuje intoksykacja alkoholowa, są nienaturalne i krótkotrwałe. Jest to o tyle niebezpieczne, że człowiek szybko przyzwyczaja się do trankwilizujących efektów napojów alkoholowych – dodał.
– W celu osiągnięcia pożądanego efektu cały czas należy zwiększać dawki alkoholu, a stan trzeźwości staje się niekomfortowy – podkreślił lekarz.
Człowiek traci zdolność cieszenia się życiem bez stymulacji, pogarsza się jego nastrój, staje się bardziej wybuchowowy. Oprócz tego zwiększa się napięcie, pojawiają się problemy ze snem. Nowe porcje alkoholu w celu zniwelowania tych symptomów nie pomagają – mówi Briun.
„(Skutki – red.) odstawienia alkoholu po kilku dniach jego regularnego spożywania wymagają specjalnego leczenia” – powiedział.
Specjalista ostrzegł również, że picie alkoholu w okresie leczenia koronawirusa może doprowadzić do komplikacji zdrowotnych.
Oprócz tego napoje alkoholowe mogą wpływać na działanie lekarstw, powodując niekiedy, że są one całkowicie nieskuteczne.
„Jeśli ilość alkoholu, spożywanego w ciągu doby jest duża, to preparaty lekarskie zostaną całkwicie zablokowane przez alkohol i produkty jego metabolizmu” – podkreślił. Oprócz tego część alkoholu wydalana jest przez płuca, co sprawia, że są bardziej podatne na infekcje.
Światowa Organizacja Zdrowia 11 marca ogłosiła pandemię nowej infekcji koronawirusowej COVID-19. Według najnowszych danych WHO na świecie odnotowano już ponad 900 tysięcy przypadków zakażenia, zmarło ponad 45 tysięcy osób.