James Shotter i Henry Foy, autorzy artykułu, tuż przed 10. rocznicą tragedii przyglądają się polskiej debacie publicznej i podziałom w społeczeństwie po katastrofie smoleńskiej.
Duda i Komorowski o Moskwie
W analizie zamieszczono m.in. wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy, który negatywnie odniósł się do tego, jak Rosja od samego początku potraktowała te tragiczne wydarzenie. Fragmenty tych wypowiedzi zostały przetłumaczone na język polski i umieszczone na stronie Prezydenta RP.
Nigdy nie jest to wynikiem ataku, nigdy nie jest wynikiem wady technicznej lub instrumentu [urządzenia] produkowanego w danym kraju, zawsze jest to wina pilotów. I faktycznie [rozpowszechnianie] informacji, że była to wina pilotów przed przeprowadzeniem jakiejkolwiek procedury weryfikacji, przed przeprowadzeniem jakiegokolwiek dochodzenia, jest naprawdę czymś przerażającym – stwierdził Duda, dodając, że Polska jest przyzwyczajona do sytuacji, „w której Moskwa ma tendencję do obwiniania ludzi za każdym razem, gdy dochodzi do tragedii, a nie władze… Można powiedzieć, że oskarżanie pilotów o tę katastrofę jest niemal przysłowiowym [rutynowym wyjaśnieniem]”.
W artykule zamieszczono też wypowiedź Bronisława Komorowskiego nt. raportu Anodiny. Jego zdaniem był on trudny do zaakceptowania dla Polski, gdyż „całkowicie zignorował problem współodpowiedzialności strony rosyjskiej. (...) Rosjanie chcieli zamknąć sprawę na odpowiedzialność polskich pilotów, chcieli pominąć kwestie związane ze złym przygotowaniem po swojej stronie, nieprawidłowym funkcjonowaniem lotniska, co mogłoby zagrozić… im” – powiedział były prezydent. Jeśli chodzi natomiast o wrak samolotu, Komorowski uważa, że Rosjanie mają powód, by go nie oddawać.
Nie oddają go, ponieważ jest to doskonałe narzędzie do irytowania Polaków i wywoływania konfliktów politycznych w Polsce – stwierdził Komorowski.
Kolejne tarcia na linii Warszawa-Moskwa
Rosja była gotowa wysłać delegację wyższego szczebla do Smoleńska w celu organizacji spotkań z polskimi przedstawicielami w czasie ich wizyty w Katyniu – poinformowało z kolei MSZ Rosji.
Rosja określiła oświadczenie Polski w sprawie przełożonej wizyty jako „prowokacyjny atak”, chodzi o podane przez Warszawę przyczyny.
„Zamiast słów podziękowania mamy teraz do czynienia z arogancką niewdzięcznością, która jest na sumieniu polskich polityków, którzy cały czas spekulują na bolesnym temacie śmierci (polskich – red.) obywateli w katastrofie (smoleńskiej – red.).” – skomentowało MSZ Rosji.