Wczoraj poinformowano, że na Morzu Bałtyckim u wybrzeży Polski zauważono wyciek nieznanej substancji, prawdopodobnie ropy naftowej lub produktów ropopochodnych.
Wyciek dostrzegli specjaliści Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Morskiego za pomocą zdjęć satelitarnych. O zdarzeniu poinformowano Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni, która wysłała na miejsce statek ratowniczy Kapitan Poinc.
Ustalono, że plama jest ogromna, ma 34 km długości i ponad 1,3 km szerokości. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni przekazała za pośrednictwem Twittera, że chodzi o wyciek substancji ropopochodnej a statek ratowniczy został skierowany do neutralizacji wycieku.
– Na szczęście okazało się, że zagrożenie nie jest poważne – poinformował Goeck.
Jak informuje tvn.24, statek SAR do nocy przebywał na morzu. Poszukiwania pozostałości plamy zostały wznowione w środę rano i miały potrwać kilka godzin.
Kalkulujemy, jak zgodnie z kierunkiem wiatru i pływami prądów morskich ten film mógłby się przemieścić. Będziemy domniemywać, gdzie on się znajduje i nasi ratownicy na pewno będą te pozycje sprawdzać. Jeżeli coś wykryją, będą to zwalczać - wyjaśniał Goeck.
Dziś od 5 rano ratownicy przeczesywali rejon w poszukiwaniu pozostałości plamy. Według informacji Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR wszystko wskazuje na to, że zagrożenie zostało zneutralizowane.
Żródło zanieczyszczenia na Morzu Bałtyckim ma ustalić Urząd Morski w Gdyni.