Korespondencyjne głosowanie w wyborach prezydenckich budzi wiele emocji, opozycja zarzuca partii rządzącej, że ta za wszelką cenę dąży do przeprowadzenia wyborów, nie zważając na zagrożenie, jakie „wybory kopertowe” mogą nieść dla głosujących obywateli.
W związku z potencjalnym zagrożeniem, jakie może stanowić przeprowadzenie wyborów w czasie epidemii, prokuratura wszczęła nawet śledztwo „w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób poprzez przedsięwzięcie działań mających na celu przeprowadzenie wyborów Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w 2020 r. w okresie ogłoszonego na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. Dz.U poz. 491 stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2”. Śledztwo zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym do prokuratury przez osobę fizyczną, ale jak podaje Onet, zostało umorzone już po trzech godzinach.
Koperty z koronawirusem?
W rozmowie na antenie RMF FM dr Paweł Grzesiowski, immunolog i ekspert ds. zakażeń, pytany o ryzyko zakażenia podczas głosowania korespondencyjnego powiedział, że jest ono znikome.
Jestem dosyć ostrożny i racjonalny i nie spodziewam się, że na papierze czy na kartonie przeżyje wirus. Nawet gdyby jakaś niewielka ilość wirusa się ostała, to nie będzie to powód do zakażenia – mówił ekspert.
- Najpierw musiałby ktoś na niego moim zdaniem świadomie nakasłać, nakichać, tego wirusa tam przenieść, a dopiero potem właśnie odbiorca musiałby go bardzo dokładnie obwąchiwać i wtedy mógłby się zaraził - ocenił dr Grzesiowski.
WHO nie ma nic przeciwko wyborom?
Jak informuje Polskie Radio, podczas wczorajszej wideokonferencji prasowej ekspertka europejskiego oddziału Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dr Catherine Smallwood była pytana m. in. o bezpieczeństwo przeprowadzania wyborów korespondencyjnych w czasie epidemii. Ekspertka odpowiedziała, że ryzyko przenoszenia wirusa poprzez przesyłki pocztowe jest znikome.
Jak wiemy, ten wirus rozprzestrzenia się między ludźmi przez kropelki oddechowe lub czasami przez kropelki oddechowe, które są w stanie skazić powierzchnie. Ale opierając się na tym, co wiemy, (należy wnioskować, że) ryzyko skażenia przesyłki komercyjnej albo listu jest stosunkowo niskie - oceniła dr Smallwood.
- Po drugie, ponieważ zwykle listy idą kilka dni, ryzyko, że wirus przez ten czas, w różnych temperaturach, w systemie pocztowym pozostanie na powierzchni w formie aktywnej, jest również bardzo niskie, więc ogólnie rzecz biorąc oceniamy to ryzyko jako niskie - dodała ekspertka.
Ozonowanie kopert i opinia Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych
Epidemiolodzy i lekarze chorób zakaźnych w przygotowanej przez Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych opinii przestrzegają, iż przeprowadzenie wyborów w przewidzianej przez PiS formie niesie ryzyko nasilenia rozprzestrzeniania się zakażeń koronawirusem. Specjaliści z PTEiLChZ piszą w opinii, że przeprowadzenie głosowania korespondencyjnego w warunkach epidemii koronawirusa może być niebezpieczne dla osób, uczestniczących w procesie wyborczym.
– Ustawa nie przewiduje możliwości organizacji pracy zdalnej. W przypadku gdy jedna z tych osób będzie zakażona SARS-CoV-2, istnieje bardzo duże ryzyko przeniesienia zakażenia na pozostałe osoby. W przypadku wyniku dodatniego członek obwodowej komisji wyborczej powinien zostać wykluczony z jej składu ze względów epidemiologicznych, jednak art. 11 ustawy nie przewiduje takiego rozwiązania.
(…) Nie można wykluczyć całkowicie ryzyka, że wśród członków obwodowej komisji wyborczej znajdują się osoby zakażone. Jedyną formą zabezpieczenia przy długotrwałym przebywaniu w pomieszczeniu z osobą zakażoną jest zastosowanie procedur i środków ochrony osobistej jakie są zalecane przez WHO, ECDC, MZ i GIS w oddziałach zakaźnych przyjmujących osoby zakażone lub podejrzane o zakażenie SARS-CoV-2 – piszą specjaliści z PTEiLChZ.
„Bezpieczeństwo wyborów korespondencyjnych jest do takiego stopnia wyśrubowane, że ja naprawdę uważam, że to jest najbezpieczniejszy sposób przeprowadzania wyborów” - mówił premier Morawiecki podczas wczorajszej sesji Q&A na Facebooku.
„Dlatego dodatkowe ozonowanie kopert, dezynfekcja, pełna ochrona fizyczna osób, które będą roznosiły koperty, a następnie około 30 tys. skrzynek, które będą pełniły funkcje urn, będą zbierane do komisji wyborczych i tam w warunkach w pełni sanitarnych będą one liczone” - wyjaśnił premier.
Premier podkreślał też, że wybory powinny się odbyć zgodnie z wynikającym z konstytucji terminem, dlatego wybory korespondencyjne to decyzja „najmądrzejsza z możliwych”.