System A-235 „Nudol” jest kolejnym krokiem w rozwoju systemu antybalistycznego A-135 „Amur”, który obecnie działa wokół Moskwy i Centralnego Okręgu Przemysłowego. Do prac nad tym projektem przystąpiono pod koniec lat 70. XX wieku. Ale wkrótce zostały zawieszone. Wznowiono je na początku lat 2000.
Przechwytywacz hipersoniczny
„Nudol” jest nadal jednym z najbardziej chronionych tajemnicą produktów rosyjskiego przemysłu obronnego. Według źródeł w otwartym dostępie testy tego systemu rozpoczęły się w 2014 roku na poligonie Plesieck. W sumie przeprowadzono około dziesięciu startów.
Wiadomo, że system może niszczyć cele oddalone o 1,5 tys. km, a jego pociski przechwytujące rozwijają prędkość 10 Machów. „Nudol” jest zatem hipersonicznym systemem rakietowym. Do głównych jego zadań należy niszczenie głowic międzykontynentalnych pocisków balistycznych na trajektoriach zbliżania.

Oficjalnie amunicja systemu „Nudol” jest klasyfikowana jako rakieta kosmiczna. Jednak zagraniczne media, powołując się na źródła w Pentagonie, nazywają „Nudol” niczym więcej niż systemem antysatelitarnym. Zdaniem ekspertów kompleks z symbolem PL-19 bierze na cel satelity komunikacyjne, urządzenia do fotografii orbitalnej i inne obiekty kosmiczne.
Tarcza stolicy
System antybalistyczny A-135 „Amur”, który rozpoczął dyżur bojowy w 1995 roku, działa wieloetapowo. Najpierw satelity kosmiczne wyłapują starty pocisków balistycznych, a następnie ICBM biorą na siebie radary, po czym zapada decyzja o wystrzeleniu pocisków przechwytujących rozmieszczonych w kilkudziesięciu silosach wyrzutniach rakietowych.
„Amur” jest w pełni zautomatyzowany: wykrywanie celów, przechwytywanie, wydawanie pozwolenia na wystrzelenie i naprowadzenie pocisków nie wymaga interwencji człowieka. Co więcej, system jest w stanie wyraźnie odróżnić prawdziwe głowice od fałszywych celów, które posiadają wszystkie nowoczesne ICBM. Przez lata eksploatacji „Amur” był wielokrotnie modernizowany. Wpłynęło to przede wszystkim na bazę elementarną i jej miniaturyzację. Jednak zasoby systemu nie są nieograniczone.
Redaktor naczelny czasopisma „Arsenał Ojczyzny” Wiktor Murachowski twierdzi, że pod względem funkcjonalności „Nudol” nie różni się od „Amura”.
„Nie zamierzamy budować systemu obrony antybalistycznej dla całego kraju” – wyjaśnił ekspert w rozmowie ze Sputnikiem.
Mowa o osłonięciu parasolem Moskwy i Centralnego Okręgu Przemysłowego przed pojedynczymi atakami z użyciem międzykontynentalnych pocisków balistycznych, pocisków średniego zasięgu i innymi zagrożeniami. Zasadniczo nowa amunicja nie jest potrzebna. Zostanie użyty zmodyfikowany i głęboko zmodernizowany pocisk systemu A-135 – dodał.

Niebywałe prędkości
Główną cechą nowego pocisku jest tak zwane kinetyczne przechwytywanie celów bez użycia specjalnych głowic. Mówiąc najprościej, rakieta zniszczy atakujące pociski, zderzając się z nimi z nadmierną prędkością. „Amur” ma do przechwycenia dwa rodzaje głowic: odłamkowo-burzące i jądrowe. Wystrzelenie takiej broni jest równoznaczne z wojną nuklearną. System „Nudol” nie będzie tego potrzebował.
Kolejną ważną cechą systemu jest jego mobilność. Wyrzutnie są montowane na samobieżnych platformach o dużych możliwościach pokonywania przeszkód, co pozwala na operatywne i potajemne przemieszczenie ich w dowolnym kierunku.
„Stany Zjednoczone planują stworzyć system natychmiastowego globalnego uderzenia” – wyjaśnił ekspert.
Mobilna wyrzutnia, w przeciwieństwie do stacjonarnych, które obecnie są wykorzystywane w systemie A-135, może zmieniać pozycje i wycofywać pociski ze strefy tego ataku – dodał.
Wojna o kosmos
Uparte dążenie Amerykanów do militaryzacji przestrzeni kosmicznej w ostatnich latach jest wyraźniej widoczne. Pod koniec 2019 roku prezydent Donald Trump ogłosił utworzenie sił kosmicznych, a sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg mówił o zamiarze uznania przestrzeni kosmicznej za nową sferę operacyjną sojuszu. Następnie Trump podkreślił, że amerykańskie dowództwo kosmiczne rozwinie nie tylko obronę, ale także zdolności ofensywne.
Innym potencjalnym zagrożeniem ze strony Stanów Zjednoczonych jest wspomniana już koncepcja natychmiastowego globalnego uderzenia (Conventional Prompt Strike), która oznacza atakowanie i niszczenie krytycznych celów wroga bronią niejądrową w dowolnym miejscu na świecie w ciągu godziny po otrzymaniu rozkazu. Amerykanie użyją przy tym pocisków naddźwiękowych na pokładach okrętów i samolotów, a także z platform kosmicznych.
