Jego zdaniem jako pierwsze turystów przyjmą Grecja, Włochy i Turcja, których gospodarki są uzależnione od turystyki plażowej.
Turystyka wjazdowa to jednak dwustronna gra, nawet jeśli otworzycie granice, a wasi potencjalni klienci nie, to napływ turystów będzie zerowy – cytuje wypowiedź eksperta agencja „Prime”.
„Dlatego częściowe otwarcie jest możliwe, jednak mniej więcej stabilny napływ turystów sformułuje się nie wcześniej niż pod koniec lata i będzie o wiele mniejszy, niż zazwyczaj” – podkreślił ekspert.
Mówiąc o Azji, specjalista sprognozował niskie zainteresowanie podróżami do Wietnamu i innych państw regionu z powodu bliskiego sąsiedztwa Chin. Stany Zjednoczone zaczną przyjmować turystów bliżej jesieni – uważa Abzałow.
„To samo dotyczy Afryki – niektóre kraje w północnej części kontynentu ogłaszają już, że niedługo otworzą granice, ale de facto dojdzie do tego dopiero wtedy, kiedy otworzy się Europa” – podkreślił.
A w Europie letni sezon turystyczny tak czy inaczej jest już „stracony”, gdyż większość ludzi robi rezerwacje wiosną, co było teraz niemożliwe – powiedział ekspert dodając, że przyśpieszyć powrót branży turystycznej „do normalnego funkcjonowania” pomogłoby stworzenie szczepionki przeciwko koronawirusowi.