Jak mówił wcześniej minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, pododdziały Wojsk Obrony Radiacyjnej, Chemicznej i Biologicznej zaczną opuszczać Bergamo w czwartek.
„Dzisiaj dobiega końca praca rosyjskiego oddziału połączonego w ramach misji humanitarnej Rosji i Włoch (…). Pracując przez półtora miesiąca u boku włoskich kolegów w miejscach najbardziej dotkniętych epidemią, ryzykując własne zdrowie, nasi specjaliści z poświęceniem ratowali życie ludzi, nieugięcie stawiając czoła zagrożeniu koronawirusa. Uczciwie i wysoce profesjonalnie wypełniali swoje obowiązki” – oświadczył w czasie uroczystości ambasador Rosji we Włoszech Siergiej Razow.
Rosyjski dyplomat przypomniał, że w czasie pobytu we Włoszech rosyjskich brygad medycznych szpital polowy w Bergamo przyjął 112 pacjentów, 76 z nich wyzdrowiało.
Ta bezinteresowna pomoc jest w pełnej mierze zgodna z duchem stosunków rosyjsko-włoskich o głęboko sięgających korzeniach historycznych, stosunków opartych na wzajemnym szacunku i sympatii, kulturowej i duchowej bliskości narodów dwóch państw. Gotowość do niesienia sobie wzajemnej pomocy w trudnych minutach bez stawiania jakichkolwiek warunków wstępnych jest cechą charakterystyczną stosunków Moskwy i Rzymu – powiedział Razow.
Prezydent Lombardii Attilio Fontana w swoim przemówieniu oświadczył, że rosyjscy specjaliści przybyli do Włoch w „jednym z trudniejszych momentów”, udzielając włoskim kolegom konkretnej pomocy. „Obdarowaliście nas też dwiema wartościami, przyjaźnią i solidarnością, abyśmy nie poczuli się osamotnieni w tym trudnym czasie. Myślę, że to było trudne wyzwanie, dziękujemy Wam. To wyznacznik tego, że na świecie istnieje solidarność, przyjaźń i pomoc” – powiedział szef regionu.
Ze słowami wdzięczności wobec rosyjskich lekarzy wystąpił też asesor Lombardii ds. obrony cywilnej Pietro Foroni.
„Dzisiaj niedaleko szpitala polowego odprawiliśmy ceremonię dla rosyjskich lekarzy wojskowych. Myślę, że ta sytuacja dostarczyła nam doskonałego przykładu międzynarodowej współpracy i solidarności – rosyjscy lekarze, włoscy wojskowi, ochotnicy służby cywilnej i przedstawiciele stowarzyszenia strzelców alpejskich – wydaje mi się, że pojawiło się coś nietuzinkowego” – powiedział przedstawiciel rządu obwodowego.