Sejm przyjął projekt ustawy o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w trybie standardowym z głosowaniem zaocznym.
Projekt zmian w kodeksie wyborczym zakłada, że Polacy będą mieć wybór - tradycyjnie oddać głos w lokalu wyborczym albo skorzystać z możliwości głosowania korespondencyjnego.
Łukasz Szumowski-polityk poparł wybory hybrydowe, choć jako Łukasz Szumowski-lekarz/minister zdrowia uważa, że w najbliższych 2 latach tylko głosowanie korespondencyjne jest bezpiecznym rozwiązaniem. https://t.co/ov1ctTlHn2
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) May 12, 2020
Sejm przyjął również 22 poprawki do ustawy ws. tegorocznych wyborów prezydenckich, głównie autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. W tym następujące:
- Poczta Polska musi zapewnić odpowiednią liczbę nadawczych skrzynek na terenie każdej gminy (ich liczbę wyznacza iloraz liczby wyborców, którzy wybrali głosowanie korespondencyjne)
- marszałek Sejmu ma prawo do zmiany terminów wykonania czynności wyborczych po zasięgnięciu opinii ministra zdrowia i PKW (biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną w kraju bądź jego części)
- na rozstrzygnięcie o ważności wyboru Prezydenta RP Sąd Najwyższy będzie miał 21 (zamiast 30) dni od dnia podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW
Dlaczego nie 10 maja?
Trwające od dłuższego czasu spory polityczne doprowadziły do tego, że polskie władze nie zdążyły przygotować się do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w nowych warunkach – w czasie epidemii koronawirusa.
„Prawo i Sprawiedliwość”, a także lojalna wobec niej partia „Porozumienie” postanowiły nie przeprowadzać wyborów prezydenckich 10 maja. Teraz, zgodnie z ustawodawstwem, marszałek Sejmu musi w terminie 14 dni wyznaczyć nowy termin wyborów.
Na stanowisko prezydenta pretendowało 10 kandydatów, w tym urzędujący Andrzej Duda.
Wcześniej wicepremier Jadwiga Emilewicz poinformowała, że prezes PiS Jarosław Kaczyński i prezes Porozumienia Jarosław Gowin zawarli porozumienie dotyczące tego, jak powinny wyglądać nadchodzące wybory.