Wcześniej we wtorek prezydent Andrzej Duda podpisał nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, w której jako największe zagrożenie dla kraju wymieniono „agresywną politykę Rosji”. W związku z tym w dokumencie wskazano potrzebę zwiększenia wydatków na obronę do 2,5% PKB.
Wierzę, że nie ma tu nic nowego, jest to kontynuacja tego kursu, którym kierownictwo polskie od dłuższego czasu podążało. Zostało to szczególnie wyraźnie pokazane w ostatnich latach. Jest to zdecydowana, stała orientacja na USA i bardziej szczera niż u Amerykanów manifestacja pewnej rusofobii. Myślę, że jest to związane z tym, że bardzo aktywnie wykorzystują nacjonalizm w swojej ideologii, a nacjonalizm z konieczności implikuje obecność wroga. Dla nich bardzo ważne jest, aby mieć wroga i budować na tym całą politykę wewnętrzną
– powiedział Matwiejew w wywiadzie dla Sputnika.
„Jest to podkreślanie lojalności USA jako głównego sojusznika w Europie Wschodniej” – podkreślił.
Oświadczenia o „rosyjskim zagrożeniu” co jakiś czas brzmią z ust zachodnich polityków, najczęściej z krajów bałtyckich i Polski. Moskwa wielokrotnie podkreślała, że Rosja nigdy nie zaatakuje żadnego z państw NATO. Według ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa NATO doskonale zdaje sobie sprawę z braku planów Moskwy, by kogokolwiek zaatakować, ale po prostu używa wymówki, aby rozmieścić więcej sprzętu i oddziałów wojskowych w pobliżu granic Rosji. Moskwa wielokrotnie wyrażała zaniepokojenie z powodu zwiększania sił sojuszu w Europie.