Jak informuje Gazeta Wyborcza, wysokie stężenie glifosatu, wielokrotnie przekraczające normy, tym razem wykryto kaszy jaglanej.
Organizacja FoodRentgen, która ostrzegała już przed niebepzieczeństwem ukrytym w kaszy gryczanej, tym razem wzięła pod lupę tę uznawaną za niezwykle zdrową i pożywną kaszę. Wyniki kontroli 10 dostępnych w Polsce marek kaszy jaglanej, przeprowadzonej wspólnie przez FootRentgen i Fundację Konsumentów, nie napawają optymizmem.
Przeprowadzone w dwóch turach w laboratorium w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach analizy wykazały przekroczenie dopuszczalnej ilości glifosatu w czterech z dziesięciu badanych kasz, dwie marki były na granicy dopuszczalnego stężenia. Badanie przeprowadzono dwa razy - we wrześniu 2019 r. i w styczniu 2020 r.
Glifosat jest groźny dla zdrowia?
Jak twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego, herbicyd zwiększa ryzyko zachorowania na raka o 41%. Po przeanalizowaniu danych 54 tys. osób naukowcy doszli do wniosku, że glifosat znacznie zwiększa ryzyko chłoniaków nieziarniczych (NHL).
Kasza gryczana pod lupą
Przypomnijmy, jesienią ubiegłego roku w sieci pojawił się niepokojący raport autorstwa FoodRentgen i Fundacji Konsumentów dotyczący kasz gryczanych trafiających na stoły Polaków. Produkt różnych marek testowano na obecność glifosatu – herbicydu używanego do suszenia zbóż, który spożywany przez człowieka zwiększa ryzyko zachorowania m.in. na raka. Wyniki raportu nie były zadowalające – niektóre produkty w ogóle nie powinny być dopuszczane do sprzedaży. Pozytywnie testy laboratoryjne przeszło sześć z dziesięciu kasz gryczanych sprzedawanych w dużych sieciówkach spożywczych. W czterech produktach substancji w ogóle nie wykryto, w dwóch były śladowe ilości, które są dopuszczalne, natomiast w pozostałych czterech glifosatu było tak dużo, że produkt zagraża zdrowiu i nie powinien trafiać do konsumentów. Informację przekazano już do Głównego Inspektoratu Sanitarnego i dalej, zarządzono też niezwłoczną kontrolę sytuacji.
Stanowisko w sprawie opublikowanych w raporcie rezultatów zajęło również Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin (PSOR). W komunikacie zarzucono autorom raportu m. in. brak rzetelności oraz niepotrzebne szerzenie strachu wśród konsumentów. Wytknięto także chęć sabotowania oficjalnego systemu kontroli jakości.