Gen. lej. Ajtecz Biżew, były zastępca dowódcy rosyjskich sił powietrznych, skomentował w rozmowie ze Sputnikiem oświadczenie ukraińskiej firmy konsultingowej Defense Express. Ukraińscy eksperci twierdzą, że Stratofortress może zaatakować „strategiczne cele w Arktyce i części Syberii” bez wchodzenia w przestrzeń powietrzną Rosji.
W Rosji stworzono potężny warstwowy system obrony powietrznej. Najpierw na dalekich podejściach walczą myśliwce, tzw. długa ręka, a następnie wchodzą systemy rakietowe o różnym zasięgu
– wyjaśnił Biżew.
Jak dodał, w Rosji wielokrotnie odbywały się manewry, których scenariusz zakładał zmasowany atak sił powietrznych Stanów Zjednoczonych: „Matematyczne oczekiwania dotyczące zniszczonych celów wynoszą 0,8–0,9”.
Biżew podkreślił, że wszystkie rozwinięte pod względem militarnym państwa tworzą broń precyzyjną o dużym zasięgu, aby przeprowadzać ataki bez wchodzenia w aktywną strefę obrony powietrznej przeciwnika.
Taktyka ta jest stosowana zarówno przez Amerykanów, jak i rosyjskie wojsko. Pozwala to zachować nośniki i, bez wchodzenia w strefę startową obrony powietrznej, przeprowadzić atak. Amerykanie mają pociski manewrujące bazowania powietrznego, które mogą niszczyć cele w odległości 2,5 tys. kilometrów. Podobną broń rakietową pod względem danych taktyczno-technicznych posiada Rosja
– powiedział Biżew.