„Będzie słuszne, jeśli wyślemy apel do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby odpowiednio zareagować wobec tych, którzy podejmują takie nielegalne decyzje z naruszeniem międzynarodowych zobowiązań, z naruszeniem demokracji. Mamy nadzieję, że reakcja będzie jednak odpowiednia, a nie tylko potępienie” - oświadczyła.
W ten sposób Matwijenko zareagowała na przemówienie szefa tymczasowego komitetu Rady Federacji ds. polityki informacyjnej Aleksieja Puszkowa, który powiedział, że komisja uważa za konieczne nałożenie sankcji personalnych na przedstawicieli władz krajów bałtyckich, którzy podjęli decyzje w sprawie RT i Sputnika.
Decyzja o zakazie nadawania została podjęta zgodnie z ustanowionymi przez Radę UE sankcjami. Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy (IFJ) zaapelowała o odwołanie tej decyzji. Co więcej, MSZ Estonii podawało, że popiera wprowadzony przez Łotwę zakaz. Zgodnie z oświadczeniem resortu Estonia przeanalizuje skuteczność tego środka jako narzędzia „realizacji sankcji finansowych”.
Dmitrij Kisieliow, objęty unijnymi sankcjami, nie pracuje w RT, jest dyrektorem generalnym MIA „Rossiya Siegodnya”. Spółki są dwoma odrębnymi podmiotami prawnymi.