Taka wypowiedź nie mogła pozostać niezauważoną. „Jeśli ktoś uważa, że warto być Polakiem, to musi być po stronie, która broni tradycyjnych wartości i jednocześnie chce tak przebudowywać rzeczywistość, by była bardziej sprawiedliwa” – mówił prezes PiS, nawiązując do wyników wyborów prezydenckich, które według niego były starciem postaw rewolucyjnych z tradycyjnymi.
Oponenci Kaczyńskiego stwierdzili, że takie wypowiedzi tylko budują podziały w społeczeństwie, a on sam narzuca, kto może się uważać za Polaka czy „jaki powinien być Polak”.
Teraz prezes PiS będzie decydował, kto jest a kto nie jest Polakiem? W skład doradczej komisji wejdą: Tarczyński, Kurski i Sasin? Niebywałe... – oburzył się poseł PO Marcin Kierwiński.
Posłanka PO Joanna Kluzik-Rostowska stwierdziła natomiast, że Kaczyński „odmawia swoim przeciwnikom polskości”.
Miał niezłych poprzedników. Uważali, że każdy przeciwnik komunistycznej Polski to wróg, w 1968 odmówili polskości polskim Żydom. "Każdy obywatel Polski powinien mieć tylko jedną ojczyznę, Polskę Ludową" to Gomułka – napisała posłanka w Twitterze.
Panie Kaczyński, tydzień temu stanąłem po stronie wartości,które uważam dla Polski i bez związku z Polską, za najważniejsze. Jedną z nich jest przekonanie, że nikt, w tym żaden Kaczyński, nie ma prawa mówić kto jest Polakiem, a kto nie, kto jest Polakiem dobrym a kto złym – napisał Tomasz Lis.
Dzisiaj największym zagrożeniem dla Kościoła jest PiS. Sojusz tronu z ołtarzem zawsze kończy się w jeden sposób: pustką przed ołtarzem, która powoduje, że i tron przestaje się z ołtarzem liczyć – skomentował Roman Giertych.