„Chleb sprzedawany w postaci pokrojonej i zapakowanej jest bardziej narażony na pleśnienie, bo w wyniku krojenia zwiększa się powierzchnia atakowana przez pleśń” – podano w komunikacie.
Eksperci ostrzegają, że jakakolwiek pleśń jest niedopuszczalna w wypiekach; jednocześnie każdy produkt jest idealnym miejscem do jej rozwoju, zwłaszcza ten zapakowany w plastikowy woreczek. Wyjątkiem są produkty o niskiej wilgotności: sucharki, krakersy, paluszki, chrupkie pieczywo, chociaż przy przechowywaniu w wilgotnym pomieszczeniu i uszkodzeniu opakowania może rozwinąć się na nich pleśń.
Szybkość pojawiania się widocznych oznak pleśni zależy od warunków przechowywania i rodzaju wyrobów piekarniczych, sposobu ich przygotowania, stanu sanitarnego produkcji, a także rodzaju pleśni i jej cech fizjologicznych. Chleb pszenny i żytni nie może spleśnieć w ciągu 24 godzin po upieczeniu.
Zapleśniały chleb pokrywa się nalotem w różnych kolorach: białym, szarym, zielonym, żółtym, niebieskawym, czarnym. Najczęściej rozwijają się zielona, atramentowa (niebiesko-zielona) i czarna pleśń: wytwarza ona substancje, które mogą mieć ostre toksyczne lub rakotwórcze działanie. Najbardziej trujące są żółta pleśń i czarna zgnilizna.
Porastanie niewidocznej grzybni w środku pieczywa i tworzenie się pleśni na powierzchni następuje jednocześnie. Ale na początku bardzo trudno to zauważyć, dlatego warto skupić się na smaku i zapachu.
W domu chleb lepiej przechowywać w suchym, ciemnym miejscu, z dala od źródeł wilgoci i ciepła: na przykład w chlebaku, w temperaturze 20-25 stopni i wilgotności powietrza nie wyższej niż 70%. Chleb nie powinien znajdować się w pobliżu powierzchni, na których dochodzi do skraplania wody. Jeśli jest przechowywany w plastikowym opakowaniu, nie należy go wystawiać na działanie słońca. Ponadto chleb pleśnieje szybciej w plastikowym opakowaniu niż w papierze lub pod ściereczką, ponieważ wilgoć nie ma gdzie odparować.