„Okazało się, że kierujący nimi („Białymi Hełmami”) obywatel Wielkiej Brytanii James Le Mesurier to oszust, którego interesowało tylko luksusowe życie.
Przez lata wodził za nos władze USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Danii, Holandii, otrzymywał gigantyczne granty i był za nie gotów fabrykować wszystkie „sensacyjne” materiały. W rezultacie był skandal, potem głośne śledztwo i ten pan według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo
– stwierdził Wenediktow.
Według niego problem polega na tym, że zamiast budować dialog wokół konkretnych spraw, zachodni partnerzy Rosji mają „ciągłe pretensje, które są absolutnie bezpodstawne”.
Jednocześnie, jak pisała lokalna gazeta Hurriyet, na trzy dni przed śmiercią w liście do państw sponsorów Le Mesurier przyznał się do oszustwa. Niedługo wcześniej holenderski audytor znalazł sfałszowane pokwitowania na 50 tys. dolarów w kierowanej przez Le Mesuriera organizacji Mayday Rescue, przez którą były finansowane „Białe Hełmy”.
Po śmierci Le Mesuriera kraje wspierające „Białe Hełmy” przeprowadziły ekspertyzę finansów organizacji, jednak według oficjalnych danych nie znaleziono dowodów na oszustwa. Jednocześnie, jak podkreślała gazeta, sprawdzenie niektórych dużych transakcji jest już niemożliwe. „Białe Hełmy” ogłosiły z kolei, że otrzymują obecnie pieniądze poprzez inne organizacje.
W rosyjskim MSZ działalność „Białych Hełmów” uznawana jest za element dużej kampanii informacyjnej mającej na celu oczernienie władz Syrii. Baszar Asad mówił, że członkowie organizacji są w rzeczywistości zwolennikami Al-Kaidy.