Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ), międzynarodowa organizacja pozarządowa z siedzibą w Nowym Jorku, wezwał władze Białorusi, aby nie ingerowały w prace pracowników mediów i zaapelował o zbadanie przypadków ataków na dziennikarzy.
Białoruskie władze muszą przestać atakować media, które relacjonują protesty i zapewnić, że milicjanci, którzy atakują dziennikarzy, będą pociągnięci do odpowiedzialności
– powiedziała w rozmowie ze Sputnikiem Gulnoza Said, koordynatorka programu CPJ ds. Europy i Azji Środkowej.
Trwają zatrzymania
W Mińsku nadal trwają zatrzymania dziennikarzy. Ilja Pitalew, fotoreporter MIA Rossiya Segodnya nie kontaktował się z redakcją od wczoraj. Ambasada Rosji na Białorusi została już o tym powiadomiona.
Pracownicy gazety „Nowa Niwa” również poinformowali o zniknięciu redaktora naczelnego publikacji Igora Martinowicza. Zdążył wysłać sms-a z wiadomością S.O.S., co prawdopodobnie oznacza, że został zatrzymany.
W Mińsku zwolniono już dziennikarzy rosyjskiej gazety „Daily Storm” Antona Starkowa i Dmitrija Łosenko, a także Semena Piegowa.
W poniedziałek został zatrzymany korespondent RT Konstantin Pridybajło, który został szybko zwolniony.
Jak informował wcześniej Sputnik, po nocnych zamieszkach w Mińsku, korespondent agencji Jewgienij Olejnik został zatrzymany i pobity. Ponadto dyrektor generalna „Meduzy” Galina Timczenko poinformowała, że dziennikarz portalu Maksim Sołopow przestał kontaktować się z redakcją.