Rzecznik prasowy powiedział w rozmowie z PAP, że „wszczęte śledztwo idzie w kierunku wewnątrzwspólnotowego przemytu środków odurzających o dużej wartości, bowiem owoce nadano z jednego z krajów Unii Europejskiej. Takie przestępstwo jest zagrożone karą od 3 do 15 lat więzienia.
Jak dodał, w ramach śledztwa zachodzi konieczność wykonania czynności zmierzających do ustalenia dokładnego miejsca wyładunku, jak również dokładnego miejsca przesyłania i transportu tej konkretnej partii bananów.
W sobotę Biedronka w oświadczeniu poinformowała, że „bezpieczeństwo klientów i produktów jest dla nas absolutnym priorytetem, dlatego też dzięki czujności i zaangażowaniu naszych pracowników, po znalezieniu zawartości niewiadomego pochodzenia w jednym z naszych sklepów, natychmiast podjęliśmy odpowiednie kroki”.