Zdaniem Jeleny Chedii, docentki Katedry Dietetyki i Żywienia Rosyjskiej Akademii Medycznej Kształcenia Podyplomowego, kasza na śniadanie „nie jest zła”, ale jedzenie samej kaszy jest złe z punktu widzenia zbilansowanej diety. W rozmowie z radiem Sputnik dietetyczka wyjaśniła, że kasza składa się głównie z węglowodanów - to nie wystarcza organizmowi.
Specjalistka twierdzi, że musimy zaopatrzyć się w białko, a także błonnik, dlatego do kaszy należy dodać składniki białkowe - na przykład twarożek, jajko lub ser.
Dietetyczka zauważyła, że białka kasz zbożowych są słabo wchłaniane z powodu niedostatecznego stężenia aminokwasu lizyny. Mleko wyróżnia się jej wysokim poziomem. Z tego powodu kasza gryczana z twarogiem na śniadanie jest najlepszą opcją, w przeciwieństwie do samej gotowanej gryki.
Aby dostarczyć błonnik, należy jeść warzywa lub owoce - poradziła ekspertka. Generalnie, jak mówi Chedia, śniadanie powinno być obfite - powinno zawierać do 30% kalorii z codziennej diety.
„Może to być w postaci sałatki, jajka, kaszy, kanapki z serem, może jakieś danie mięsne” - skonkretyzowała dietetyczka.
