Grupa kobiet i dziewcząt, wiele z nich w białych ubraniach, zebrała się przed kościołem św. Symeona i św. Heleny po godzinie 19.00 czasu lokalnego. Po pewnym czasie w akcji wzięło udział około 150 osób, do tłumu dołączyli mężczyźni. Kobiety podniosły ręce, śpiewały lub stały w milczeniu.
Funkcjonariusze milicji poprosili ich o rozejście się. Po pewnym czasie na plac podjechało kilka ciężarówek, z których wysiedli milicjanci.
Akcja rozpoczęła się na Placu Niepodległości w centrum Mińska. Protestujący zostali natychmiast otoczeni przez policjantów i poproszeni o rozejście. Funkcjonariusze OMON-u zatrzymali co najmniej trzech mężczyzn. Nie zatrzymywali kobiet i dziennikarzy. Reporter agencji informacyjnej RIA Novosti Jewgenij Odinokow został zabrany do samochodu bez numerów przez osoby w cywilnym ubraniu, ale po sprawdzeniu akredytacji został zwolniony.

Uczestnicy akcji wyrażali sprzeciw wobec wyników wyborów prezydenckich, wygranych przez Aleksandra Łukaszenkę, a także solidaryzowali się z ofiarami gwałtownego rozpędzenia wieców.
Dwóch Rosjan zostało zatrzymanych w piątek w Mińsku niedaleko miejsca, w którym odbył się nielegalny wiec protestacyjny – poinformowało niezarejestrowane przez białoruskie władze centrum praw człowieka "Wiosna".
„Siergiejew Siergiej – uczestnik AirDance (centrum sztuki cyrkowej – red.), obywatel Federacji Rosyjskiej, został zatrzymany pod hotelem "Mińsk", Falin Michaił – uczestnik AirDance, obywatel Federacji Rosyjskiej, został zatrzymany w pobliżu hotelu "Mińsk" – można przeczytać w oświadczeniu na stronie internetowej centrum.
Po dotarciu do domu towarowego „TSUM Mińsk”, protestujący zeszli do metra, tam zakończyła się akcja.
Jednocześnie w Mińsku trwał wiec poparcia dla obecnego prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Ludzie zgromadzili się w Mińskiej Arenie. Tuż przed spotkaniem odbył się rajd rowerowy na rzecz poparcia Łukaszenki.

Protesty na Białorusi
Masowe protesty opozycji rozpoczęły się na Białorusi 9 sierpnia po wyborach prezydenckich, w których według CKW po raz szósty wygrał urzędujący białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka, uzyskując 80,1% głosów. Opozycja uważa, że wybory wygrała Swiatłana Cichanouska, a nie Łukaszenka.
Według oficjalnych danych w pierwszych dniach zatrzymano ponad 6,7 tysiąca osób. Jak podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych republiki, podczas zamieszek rannych zostało kilkaset osób, w tym ponad 120 funkcjonariuszy organów ścigania.
Według oficjalnych danych zginęło trzech demonstrantów.
W niektórych dużych przedsiębiorstwach w kraju strajki zainicjowało szereg kolektywów robotniczych, w tym „Grodno Azot”. Jednak władze twierdzą, że przedsiębiorstwa działają normalnie.