Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powołał nowego sekretarza stanu Rady Bezpieczeństwa, szefów Komitetu Bezpieczeństwa Państwa i Komitetu Kontroli Państwa, poinformował w czwartek kanał na Telegramie „Pul perwogo”, który jako pierwszy publikuje komunikaty i filmy o pracy prezydenta. Przy okazji omówił sytuację w kraju i stosunki z krajami sąsiednimi: Polską, Litwą i Ukrainą oraz Czechami, które z Białorusią nie sąsiadują, ale zdaniem Łukaszenki tamtejsze siły również ingerują w wewnętrzne sprawy kraju i sterują akcjami protestacyjnymi.
Łukaszenka: Obwód grodzieński nigdzie nie pójdzie
„Na sytuację na Białorusi w dużym stopniu wpływa zewnętrzna ingerencja w wewnętrzne sprawy kraju i sterowanie działaniami protestacyjnymi z zagranicy... Pochodzi ona z Polski, Czech, Litwy i Ukrainy, co jest dla nas najbardziej niepokojące. Wczoraj usłyszeliście oświadczenie rosyjskiego ministra spraw zagranicznych (Siergieja - red.) Ławrowa, który już wprost - a jest bardzo powściągliwym człowiekiem pod tym względem, ostrożnym - powiedział, co się dzieje na granicy” - cytuje słowa Łukaszenki w czwartek Sputnik Belarus.
Prezydent Białorusi powiedział też, że nikt nie pozwoli zniszczyć republiki, zauważając, że jest wystarczająco dużo metod i środków, aby temu zapobiec.
Oni (w Polsce - red.) widzą, że mamy Polaków mieszkających na Białorusi. Ale to nasi białoruscy Polacy. Przez ćwierć wieku pod rządami Łukaszenki żyliśmy z nimi w pokoju i harmonii i nigdy nie było żadnych problemów. Ale oczywiście nigdy nie będziemy znosić tego, że w Grodnie zawiesza się na balkonach polskie flagi i otwarcie deklaruje: w momencie rozpadu Białorusi, obwód grodzieński zostanie przekazany Polsce. Nigdzie nie pójdzie - zacytował Łukaszenkę Sputnik Belarus.
„Nie ma potrzeby zajmować się problemami sąsiadów”
Białoruski przywódca dodał, że „nikt nie pozwoli na upadek Białorusi”. „I mamy na to wystarczająco dużo metod i środków”, podkreślił prezydent. Dał też radę Litwie, podkreślając, że powinna zajmować się własnymi problemami, a nie problemami swoich sąsiadów, którzy ją dobrze traktowali i do pewnego stopnia nadal ją karmią.
Myślę, że jest wiele problemów do rozwiązania. I nie ma potrzeby zajmować się problemami sąsiadów, którzy dobrze was traktowali i w pewnym stopniu karmili, pracując w portach i tak dalej - zacytował Sputnik Belarus Łukaszenkę.
Prezydent Białorusi zauważył również, że przywódcy litewscy często krytykują Białoruś, twierdząc, że gospodarka kraju załamała się i w ogóle wszystko jest złe. „Powiedziałem już: w czasach radzieckich mieliście około czterech milionów ludzi, a nawet więcej. Dlaczego w tak zaawansowanym, zreformowanym kraju jak Litwa nie ma już ludzi” - zadał retoryczne pytanie białoruski przywódca.
Szczerski: Polska nie zamierza naruszać integralności terytorialnej Białorusi
Łukaszenka nie po raz pierwszy wypowiada się na temat ingerencji państw sąsiednich w sprawy kraju oraz rzekomej chęci przejęcia przez Polskę Grodna. Wcześniej, 27 sierpnia oświadczył, że Polsce nie uda się zrealizować „planu przyłączenia obwodu grodzieńskiego”, a Białoruś wydaje obecnie „ogromne pieniądze” na stabilizację sytuacji na zachodnich granicach.
W odpowiedzi na te słowa szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski oświadczył, że Polska respektuje normy prawa międzynarodowego i nie ma zamiaru naruszać integralności terytorialnej Białorusi.
Zaznaczył też, że „fundamentem tego prawa jest zasada suwerenności i integralności terytorialnej państw”.
Polska broni tej zasady na forum ONZ i realizuje ją w swojej polityce zagranicznej, broniąc państw naszego regionu przed imperializmem i agresją naruszającymi te zasady. Dlatego jest dla nas zasmucające i zadziwiające, że w propagandzie władz Białorusi pojawiają się sugestie jakoby Polska miała zamiar naruszać integralność terytorialną tego państwa. Polska nie miała i nie ma takich zamiarów - powiedział Szczerski.