Jak wyjaśniali aktywiści, kolory poszczególnych tras symbolizowały emocje, które towarzyszą ludziom w związku z katastrofą klimatyczną: miłość (czerwony), smutek (niebieski), nadzieja (zielony) i bunt (żółty).
O godzinie 13.35 w sobotę wystartował z Ronda Waszyngtona marsz niebieski symbolizujący smutek.
Z ulicy Jasnej ruszyła fala czerwona. Na przodzie „fali czerwonej” szło około 30 postaci Czerwonych Wdów.
Zielona fala, symbolizująca nadzieję, wyruszyła z ogrodu Saskiego. Ten marsz do Jazdowa dotarł jako pierwszy.
Fala żółta, ta buntownicza, wyruszyła spod gmachu Ministerstwa Klimatu. Na czele tego marszu niesiono transparent z żądaniem ogłoszenia alarmu klimatycznego.
Żółto–czarna fala buntu miała przypominać rój pszczół. Uczestnicy chcieli w ten sposób pokazać, że kryzys klimatyczny wymaga współdziałania wszystkich ludzi.
Rebelia 2020
Wśród moich rozmówców na pewno spotkałem wielu idealistów i aktywistów działań na rzecz powstrzymania zmian klimatycznych. Ludzi dobrej woli. Trudno się było jednak od nich dowiedzieć, jak konkretnie te zmiany powstrzymać?
Wołanie naszej Planety o ratunek
Od czasu premiery tego filmu, w którym wiele mówiono o tym, że jeśli nie nastąpią prawdziwe zmiany, nie ograniczymy emisji gazów cieplarnianych, i to natychmiast, bo inaczej wielu zmian na Ziemi nie da się już odwrócić, wiele się nie zmieniło. Czy naszą planetę i życie na niej da się jeszcze uratować?