Rau w rozmowie z TVP Info powiedział, że jest zdziwiony i wręcz zbulwersowany jej postępowaniem. Według szefa resortu spraw zagranicznych jest to dosyć niepokojąca sytuacja. Jak podkreślił, Polacy są społeczeństwem pluralistycznym, dlatego można debatować na różne tematy, a debata już się odbyła. Jego zdaniem najwidoczniej są osoby niezadowolone z rezultatów debaty, dlatego mogły zwrócić się w tej sprawie do unijnych instytucji. Rau wyraził nadzieję, że przeciwnicy przekopu Mierzei Wiślanej kierują się troską o ekologie, a nie „żeby wystąpić przeciwko demokratycznie wybranemu rządowi Rzeczypospolitej”.
Szef MSZ ocenił również, że nie jest zaskoczony takim obrotem spraw, ponieważ polska opozycja wyróżnia się na tle całej Unii Europejskiej i regularnie „zachowuje się w stosunku do demokratycznie wybranych władz swojego kraju”. Jego zdaniem nie ma podobnych przykładów w Europie.
Gróbarczyk: Tweet Thun to fejk
„Szef gabinetu komisarza, zaprzecza Róży Thun informując, że nie ma żadnych zamiarów skierowania sprawy przekopu do TSUE” - napisał w czwartek Gróbarczyk.
Tweet europoseł Róży Thun ws. #PrzekopMierzei to #FakeNews❗
— Marek Gróbarczyk (@marekgrobarczyk) September 10, 2020
Szef gabinetu komisarza, zaprzecza R.Thun informując, że nie ma żadnych zamiarów skierowania sprawy przekopu do TSUE.
W programie „Minęła 9” w TVP Info, minister dodał, że kompletnie nie rozumie czym kieruje się Róża Thun, stwierdzając, że jest to działalność niebezpieczna i szkodliwa. Dodał, że sprawę wyjaśnili przedstawiciele w Brukseli w rozmowie z sekretarzem komisarza okazało się, że nieprawda są plany odnośnie skierowania przekopu przez Mierzeję Wiślaną do TSUE. Gróbarczyk ocenił, że jest to po prostu konfabulacja i zapewnił, że inwestycja nie jest niczym zagrożona, a prace są realizowane zgodnie z umową. Przytoczył też opinie rosyjskich polityków, stwierdzając, że przeciwnicy przekopu kierują się tą samą retoryką.
Poseł PiS o inicjatywie europosłanki: Może otrzyma jakiś medal od Putina
Wpisuje się w przyjaźń niemiecko-rosyjską, tak aby Rosjanie monopolizowali sytuację związaną z Mierzeją. Taki był zamysł Józefa Stalina. Wystarczyło przesunąć o 2 km na północ ten odcinek Mierzei Wiślanej, aby dostęp do Bałtyku był otwarty dla strony polskiej, czy wówczas sowieckiej. Thun po części wpisuje się w rolę wykonawcy testamentu Stalina, jeśli chce, żeby to Rosjanie dalej decydowali, jaki statek może do Elbląga wpłynąć - stwierdził Rzymkowski.
Krytyczny wobec słów Thun jest też wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz. Według niego, to co robi europosłanka to zwyczajny donos na Polskę i polskie interesy. Poseł PiS wyraził jednocześnie zdziwienie, że Thun niby dba o Bałtyk, a o ściekach płynących z Wisły nie wspominała unijnemu komisarzowi. Andruszkiewicz zasugerował Thun, że zamiast do Brukseli powinna wybrać się do Moskwy, bo po jej działaniach na pewno strzelają korki od szampana. Dodał, ze blokując przekop polityk realizuje rosyjskie interesy.
Dlaczego Róża Thun nie chce przekopu?
Europosłanka PO Róża Thun poinformowała na Twitterze, że zorganizowała w środę spotkanie z Virginijusem Sinkevičiusem, europejskim komisarzem ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa. Spotkanie dotyczyło przekopu Mierzei Wiślanej, który – zdaniem Thun – jest zagrożeniem dla Bałtyku.
Według Thun przekop Mierzei Wiślanej to „temat palący nie tylko dla Polski”. Do swojego wpisu europosłanka dołączyła zdjęcia pisma, które wysłała do Sinkevičiusa 24 czerwca.
Jak wynika z kolejnych wpisów, Sinkevičius miał potwierdzić, że KE traktuje sprawę poważnie.
#Przekop #MierzejaWiślana to zagrożenie dla Bałtyku, temat palący nie tylko dla PL.Reagując na liczne Państwa głosy, zorganizowałam dziś spotkanie z kom. ds. środ. @VSinkevicius bo "zdecydowane działania są konieczne do ochrony natury i odwrócenia procesu degradacji ekosystemów” pic.twitter.com/ANBGjkWxkg
— Róża Thun (@rozathun) September 9, 2020
„Są zawiedzeni faktem, że mimo obietnic ze strony Polski, prace na Mierzei Wiślanej ruszyły. Komisarz zapowiedział, ze jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie to w przyszłym miesiącu przedstawi Kolegium Komisarzy wniosek ws. skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE. W związku z kolejnymi pytaniami o dodatkowe działania, Komisarz nie wyklucza listu do polskiego ministra, wzywającego do zaprzestania prac” – czytamy na Twitterze Thun.
Kto jeszcze chce zablokować przekop?
Inicjatywę Thun popiera m. in. Lewica, która również sceptycznie odnosi się do inwestycji, zwracając uwagę na jej wysokie koszty i tym samym pogłębiający się deficyt budżetowy. KO, z którą europosłanka jest związana również rozumie i popiera sprzeciw wobec przekopu Mierzei Wiślanej i oprócz wysokich nakładów finansowych zwraca uwagę na zagrożenie dla środowiska jakie może spowodować inwestycja.
Głośny sprzeciw wobec inwestycji i otwarcie o chęci jej zablokowania mówi też europosłanka z ramienia Wiosny Sylwia Spurek. Europosłanka powiedziała, że odbyła spotkanie z unijnym komisarzem ds. środowiska Virginijusem Sinkevičiusem. Po spotkaniu Spurek napisała na Twitterze, że ma złe wieści, ponieważ zablokowanie przekopu może ciągnąć się latami. Wyjaśniła, że chodzi o interwencję Komisji Europejskiej w tej sprawie.
Uwaga: zła informacja! Wczoraj spotkałam się z kom. @VSinkevicius ws. zatrzymania przekopu Mierzei Wiślanej. Wnioski? Interwencja KE zajmie lata. Musimy szukać innej formy nacisku na rząd, tu i teraz, żeby zatrzymać tę patologiczną inwestycję. @Greenpeace_PL @XRPolska @EkoUnia
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) September 10, 2020
W rozmowie z TVP Info dodała, że z wypowiedzi komisarza, który wyrażał niezadowolenie z działań polskiego rządu, odniosła wrażenie, że KE jest zdecydowana podjąć interwencję. Jednak, zdaniem Spurek, cała procedura może trwać na tyle długo, że inwestycja w tym czasie zostanie zakończona. Dlatego europosłanka ma zamiar szukać innych form nacisku na polskie władze.
„Komisja widzi wiele złego. (...) prace budowlane wyrządzają potężne szkody na ważnym przyrodniczo terenie Natura 2000. Moim celem jest więc zatrzymać tę patologiczną inwestycję i przywrócić w miarę możliwości stan poprzedzający rozpoczęcie prac” - powiedziała Spurek.