„Najprawdopodobniej prezydent miał na myśli nowe głowice atomowe W76-2, które miały być umieszczone na pociskach balistycznych Trident D-5 bazowania podwodnego” - pisze gazeta.
Po raz pierwszy o głowicach jądrowych W76-2 administracja Białego Domu wspomniała w lutym 2018 r. jako o broni, która „pomoże zapobiegać wszelkiemu błędnemu rozumieniu luk w amerykańskich regionalnych siłach odstraszania”.
Publikacja szacuje, że siła wybuchowa jednej z takich głowic jest około sześć razy większa niż bomby atomowe zrzucone na Hiroszimę i wynosi około 100 kiloton. Jak dodaje, amerykański okręt podwodny u wybrzeży Kanady może zaatakować zachodnią część Rosji 80-100 takimi głowicami.
Wcześniej gazeta „The Washington Post”, powołując się na fragmenty książki amerykańskiego dziennikarza Boba Woodwarda „Rage”, pisała, że Trump mówił o posiadaniu przez Stany Zjednoczone broni jądrowej, o której Rosja i Chiny nawet nie słyszały, podczas rozmyślań o tym, jak blisko USA były wojny z Koreą Północną w 2017 roku.
W 2019 roku USA rozpoczęły rozmieszczanie głowic o małej mocy W76-2 na SLBM Trident-II.
W Moskwie rozpoczęcie produkcji w Stanach Zjednoczonych nowej głowicy nuklearnej o niskiej wydajności uznano za czynnik, który nie zwiększa bezpieczeństwa we współczesnym świecie - powiedział ambasador Rosji w Stanach Zjednoczonych Anatolij Antonow w wywiadzie dla Sputnika.