Wygląda na to, że PiS miałby dla swojej prozwierzęcej ustawy spore poparcie po stronie opozycji. Projekt zamierza poprzeć Lewica, KO i Zieloni (z proponowanymi poprawkami), ale oprotestowała go Konfederacja, PSL oraz część Porozumienia i Solidarna Polska – czyli koalicjanci Jarosława Kaczyńskiego.
Jak donosi Wirtualna Polska, obok hodowców zwierząt futerkowych i trzody, w proteście biorą też udział przedstawiciele hodowli rasowych psów oraz kotów – nowi sojusznicy hodowców norek i lisów. Oni zamierzają manifestować przeciwko zapisowi w „piątce dla zwierząt”, zwiększającemu kompetencje organizacjom odbierającym interwencyjnie zwierzęta (nowelizacja ustawy daje przedstawicielom organizacji prawo do asysty policyjnej w trakcie kontroli oraz wejścia na prywatny teren).
Podobnego zdania jest Jan Krzysztof Ardanowski, który uważa, że restrykcyjne przepisy dotyczące praw zwierząt to „zdrada” polityków i niespełnienie obietnic wyborczych. Ardanowski stwierdził, że zwycięstwo wyborcze PiS nie byłoby możliwe bez głosów polskiej wsi, a odcięcie kilku sektorów polskiego rolnictwa będzie katastrofalne w skutkach.
Według nieoficjalnych doniesień WP minister rolnictwa miał powiedzieć, że Jarosław Kaczyński „dał się zmanipulować” aktywistom prozwierzęcym. Możliwa jest jego dymisja jeszcze przed planowaną rekonstrukcją rządu, mającą nastąpić w październiku.
Krajowa Rada Izb Rolniczych, czyli jedna z większych organizacji zrzeszających rolników, uznała zapisy ustawy za szkodliwe i „stanowczo wnosi o niewszczynanie prac legislacyjnych nad projektem PiS”.
#PiatkaDlaZwierzat to także ograniczenie produkcji mięsa🐄 #Halal. #Polska🇵🇱 jest dużym eksporterem na rynki #muzułmańskie. Rynek warty dziesiątki milionów💰 wymknie się Polsce z rąk.@MRiRW_GOV_PL @Swiat_Rolnika @GrupyBizon @PolskieZPBM @k_krupinski https://t.co/JL6bTEWrRa
— PolPig (@PolPigPL) September 9, 2020