Paweł Petrusewicz to właściciel fermy drobiu i biznesmen prowadzący na Mazurach kilka restauracji – razem z Robertem Lewandowskim zaangażował się w budowę super luksusowej „pływającej restauracji” na Mazurach – ma być ona główną atrakcją kompleksu rozrywkowego „Wodny świat” w Giżycku. Inwestycja ma kosztować ok. 71 mln zł (ponad 40 mln zł pochodzić będzie z funduszy Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości) – latem rozpisywały się o niej media. Wspólnik „Lewego” prowadzi też smażalnie ryb i zajmuje się ich hodowlą, posiada fermę drobiu
We wrześniu rusza budowa pływającej restauracji Roberta Lewandowskiego.
— MAZURY INFO PL (@mazuryINFOpl) July 16, 2020
Szacowany koszt 71mln zł, przy 70% dofinansowaniu z programu "Polska Wschodnia". Więcej:https://t.co/EslvgK340T pic.twitter.com/9cMzAK4168
„Puls biznesu” cytowany już przez inne media, pisze o nim tak: „Paweł Petrusewicz jest osobą wielokrotnie skazywaną prawomocnymi wyrokami za przestępstwa przeciwko mieniu, bezpieczeństwu powszechnemu, wymiarowi sprawiedliwości, wiarygodności dokumentów i obrotowi gospodarczemu i w związku z popełnieniem części z nich przesiedział w areszcie i więzieniu prawie dwa lata”.
Według dziennikarskiego śledztwa to nie wszystko: wspólnik piłkarza ma mieć jeszcze wyroki za próbę wyłudzenia odszkodowania z PZU i „używanie przemocy lub groźby”. W styczniu 2020 miał zostać skazany na karę grzywny za „sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia powszechnie niebezpiecznego”. Miał też podrabiać zaświadczenia o zatrudnieniu i dochodach, aby wyłudzić trzy kredyty między innymi na dwa samochody.
Robert Lewandowski ani też Paweł Petrusewicz nie chcieli komentować medialnych doniesień.
Robert Lewandowski zdecydował, że na razie powstrzyma się od komentarzy i odpowiadania na pytania dziennikarzy, gdyż przedstawione informacje mogą mieć pośrednie lub bezpośrednie znaczenie zarówno dla sądu jak organów kontrolnych, które powinny je poznać od osoby zainteresowanej, a nie za pośrednictwem mediów – powiedziała redakcji „Pulsu Biznesu” Monika Bondarowicz, rzeczniczka „Lewego”.
Twierdzi ona również, że nagłe zainteresowanie dziennikarzy mazurską inwestycją i przeszłością wspólnika nie jest przypadkowe, lecz „zbiega się w czasie z
agresywnymi działaniami dyskredytującymi, jakie podjął i prowadzi Pan Cezary Kucharski na wszelkich dostępnych mu polach”. Chodzi o sprawę, o której wcześniej pisaliśmy: były menedżer domaga się od Roberta Lewandowskiego 39 mln zł (9 mln euro).