„Celem Azerbejdżanu jest terytorium Górskiego Karabachu bez narodu autochtonicznego - Ormian.
Kiedy ktoś próbuje uwolnić ziemię od ludzi, nazywa się to czystkami etnicznymi. Chcą ziemi bez Ormian, nosicieli starożytnej kultury, którzy żyli tam od tysiącleci
- czytamy w wywiadzie zamieszczonym na stronie internetowej prezydenta Armenii.
„To konflikt, który należy rozwiązać za pomocą dyplomacji” - ocenił prezydent Armenii.
Napięta sytuacja w Górskim Karabachu
Drugi miesiąc z rzędu na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej trwają walki w przyległych do siebie rejonach, graniczących z Gruzją i znajdujących się kilkaset kilometrów od nieuznawanego Górskiego Karabachu.
Baku uważa, że Erywań nie jest zainteresowany negocjacjami w sprawie rozwiązania konfliktu i chce anektować okupowane terytoria. Natomiast Armenia konsekwentnie odrzuca i potępia użycie siły lub groźby pod jego adresem, a także zaangażowanie Turcji w działania zbrojne przeciwko Armenii i Karabachowi.
Według ostatnich doniesień trwają ostrzały rakietowe wiosek i miast w pobliżu linii kontaktowej. Siły zbrojne Azerbejdżanu zajęły kilka wiosek na linii kontaktowej w Karabachu.