Prezydent Armenii podał warunki dla ogłoszenia niepodległości Karabachu

Erywań uzna niepodległość Górskiego Karabachu, jeżeli będzie jasne, że Baku, wspierane przez Turcję, nie będzie negocjować, oświadczył w niedzielę prezydent Armenii Armen Sarkisjan.

Wyjaśnił, że swego czasu Armenia „wstrzymała” proces uznania niepodległości Karabachu, żeby „nie utrudniać” procesu negocjacji rozejmu.

Dodał, że Erywań sprzeciwia się zmianie formatu negocjacji rozejmu w Górskim Karabachu i tym bardziej, włączenia w nie Turcji w charakterze mediatora.

Zwrócił uwagę, że Armenia na poziomie Ministerstwa Obrony i Ministerstwa Spraw Zagranicznych zwróciła się z zapytaniem do NATO, czy kierownictwo Sojuszu wydało zgodę na użycie ich broni w Górskim Karabachu.

Chcemy wyjaśnień, czy kierownictwo Sojuszu dało Turcji zielone światło, żeby zajęła się „tym, czy ona się teraz zajmuje. Chodzi nie tylko o F-16 (Erywań twierdzi, że ten myśliwiec zestrzelił Su-25 – red.). Główny turecki dron „Bajraktar” codziennie jest intensywnie używany nie tylko na froncie, ale również przeciwko cywilom. To sprzęt NATO, jego poszczególne elementy były stworzone w różnych krajach NATO, począwszy od Austrii, na Kanadzie skończywszy”, oświadczył Sarkisjan w wywiadzie dla „Kommersanta”. 

Wieloletni konflikt między Armenią i Azerbejdżanem

Konflikt pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem dotyczy statusu Górskiego Karabachu. W lutym 1988 roku Autonomia Górskiego Karabachu ogłosiła wyjście ze składu Azerbejdżańskiej Republiki Socjalistycznej. Następnie Azerbejdżan utracił kontrolę nad Górskim Karabachem i siedmioma otaczającymi go obszarami podczas konfrontacji zbrojnej w latach 1992-1994.

Negocjacje w sprawie pokojowego rozwiązania konfliktu trwają od 1992 roku w ramach Mińskiej Grupy OBWE, kierowanej przez trzech współprzewodniczących – Rosję, Stany Zjednoczone i Francję.