11 października w wyniku pierwszej tury wyborów AWPL-ZChR, wokół której skupiona jest Polska mniejszość narodowa stanowiąca około sześć procent mieszkańców Litwy, uzyskała 4,82 proc. głosów, nie przekraczając 5-procentowego progu wyborczego.
Na Litwie istnieje skomplikowany sposób przeliczania głosów z list partyjnych: głosy przydziela się procentowo od ilości wszystkich oddanych głosów, również nieważnych. W innych krajach na świecie procentowe poparcie przydziela się od ilości ważnych głosów. Jeśli brać pod uwagę głosy ważne oddane na Litwie, to AWPL-ZChR z ogólnolitewskich list partyjnych uzyskała 5,01 proc. Natomiast wynik, biorący pod uwagę ogólną liczbę wszystkich głosów, również tych nieważnych, wyniósł 4,82 proc. Do przekroczenia progu zabrakło niewiele. Z listy partyjnej zatem polska partia nie znalazła się w Sejmie. Wiadomo jednak, że dwóch posłów, którzy wygrali w okręgach jednomandatowych, będą mieć mandaty poselskie, a dwie kolejne kandydatki będą walczyć o mandaty w II turze, która odbędzie się w następną niedzielę.
Przewodniczy AWPL-ZChR, deputowany do Parlamentu Europejskiego Waldemar Tomaszewski skomentował w rozmowie ze Sputnikiem sytuację Polaków na Litwie.
— W poniedziałek Prokuratura Generalna Litwy podjęła decyzję o wszczęciu postępowania przygotowawczego w sprawie skandalicznych słów, które padły z ust byłego marszałka Sejmu Litwy Arūnasa Valinskasa, nawołującego do rozstrzeliwania członków AWPL-ZChR i jej zwolenników. Co Pan o tym sądzi?
— Po wszczęciu przez Prokuraturę Generalną postępowania przygotowawczego zgodnie z punktami Kodeksu karnego o podżeganie do zabójstwa i podżegania do niezgody narodowościowej nie będę tego komentować, bowiem może to być zinterpretowane jako wtrącanie się polityków do pracy organów ścigania. Czekamy na decyzje Prokuratury i sądu. Jedno jest oczywiste, jak komentują media i zwykli obywatele – zostały przekroczone wszelkie dozwolone granice mowy nienawiści w kraju europejskim.

— Na pewno to była reakcja na udział AWPL-ZChR w wyborach.
— Przedtem złożyliście Państwo wniosek o unieważnienie wyborów w okręgach wielomandatowych? Co było tego powodem?
— Wyniki wyborów do litewskiego parlamentu w okręgach wielomandatowych powinny zostać unieważnione „z powodu rażącego naruszenia prawa”, co negatywnie wpłynęło na wynik polskiej partii. Przesłanki unieważnienia wyborów – to cała masa naruszeń ustawy wyborczej, z których najbardziej rażąca jest reklama wymierzona przeciwko AWPL-ZChR na bardzo szeroką skalę, sięgającą nawet kilkuset tysięcy egzemplarzy, nieoznakowana i bez podania żadnych źródeł finansowania. Nieprawne finansowanie reklamy wymierzonej w AWPL-ZChR, według obliczeń opartych o ceny rynkowe, sięgało nawet 100000 euro.
Polska partia w związku z tym złożyła do Głównej Komisji Wyborczej wniosek o unieważnienie wyborów w okręgach wielomandatowych. Przewodnicząca Komisji Laura Matjošaitytė poinformowała oficjalnie o wpłynięciu skargi. Zostanie ona rozpatrzona na najbliższym posiedzeniu. W przypadku nieuczciwej decyzji AWPL-ZChR zastrzega sobie prawo odwołania się nie tylko do sądów litewskich, ale także europejskich. Jesteśmy gotowi bronić swoich praw poza Litwą.
— Pandemia COVID-19 niewątpliwie też miała wpływ na aktywność w wyborach, szczególnie w grupie osób starszych. To miało wpływ na niższą frekwencję. W tej grupie wiekowej mamy bardzo wielu zwolenników. Natomiast na pewno realny wynik AWPL-ZChR był większy, po prostu niemała część głosów oddanych na partię nie była uznana za ważną. Z kolei licząc głosy ważne otrzymaliśmy 5 proc. głosów.
— Jak wygląda sytuacja w okręgach jednomandatowych przed drugą turą wyborów?
— Przed II turą podobne rażące naruszania ustawy, niestety, powtarzają się.
— Z Pana wypowiedzi wynika, że Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin krytycznie ocenia przebieg kampanii wyborczej na Litwie? Jakie więc są według Pana widoki na przyszłość?
— Dziękuję za rozmowę.