„Ponieważ to wyścig światowych mocarstw, to ma on charakter globalny.
Widzimy jak Rosja i Chiny działają w obu Amerykach, Afryce, Bliskim Wschodzie, na Arktyce i Antarktydzie. Powinniśmy konkurować, powinniśmy konkurować agresywnie. Wszyscy razem. A jeżeli powstrzymywanie nie zadziała to musimy się przygotować na najgorsze
- powiedział podczas wystąpienia w Atlantic Council.
Według niego nikt nie oczekiwał, że po rozpadzie Związku Radzieckiego będzie trzeba znowu mieć do czynienia z odradzającą się Rosją. Przy czym Esper zauważył, że trzeba utrzymywać kontakty z Rosja i z Chinami, żeby uniknąć błędów i nieporozumień.
Gdzie możemy powinniśmy konkurować, a jeżeli to konieczne przeciwdziałać. To jest świat, w którym żyjemy, powinniśmy być gotowi na najgorsze. A być gotowym na najgorsze oznacza wzmacnianie naszych sojuszy, pozyskiwanie partnerów, wzmacnianie naszych możliwości, inwestowanie w zbiorowe bezpieczeństwo
- dodał sekretarz obrony USA.
Według Espera USA będą zwiększać liczbę rakiet średniego i małego zasięgu i udoskonalać obronę przeciwrakietową, aby przeciwstawić się Rosji i Chinom.
„Chińczycy stworzyli szeroką sieć balistycznych rakiet średniego zasięgu, znacznie ponad tysiąc w regionie Oceanu Spokojnego, Rosjanie również, a oni zrobili to łamiąc Traktat IRNFT…
Jesteśmy zdeterminowani, żeby mieć podobne możliwości w obu kierunkach i jednocześnie musimy zwiększyć nasze możliwości w zakresie obrony przeciwrakietowej dla przeciwstawienia się takim i im podobnym systemom
W 2019 roku USA wycofały się z Traktatu o likwidacji rakiet średniego i małego zasięgu (IRNFT), oskarżając Rosję o jego złamanie. Moskwa zaprzeczyła tym oskarżeniom i była gotowa zademonstrować daną rakietę i omówić temat, jednak USA nie przyjęły propozycji i wycofały się z Traktatu jednostronnie. W MSZ Rosji oświadczono, że Moskwa nie ma nic przeciwko włączeniu innych krajów do dyskusji z USA o strategicznej stabilizacji.