20-letni terrorysta miał na sobie pas szahida i był uzbrojony w automat kałasznikowa, pistolet i maczetę.
Specjaliści prowadzący śledztwo, otrzymali 20 tysięcy nagrań wideo od naocznych świadków, z czego 50 procent zostało już zweryfikowanych. Na podstawie tego materiału nie można jednoznacznie stwierdzić, że oprócz tego przestępcy byli też inni.
- Nie było wtedy żadnych dowodów na jego radykalizację - podkreślił szef austriackiego resortu spraw wewnętrznych, zaznaczając, że najprawdopodobniej doszło do błędu w systemie, że nie udało się w porę tego dostrzec.
Wcześniej Kronen Zeitung podała, że w Linzu zatrzymano islamistę, znanego wcześniej policji, podejrzanego o przeprowadzenie ataku terrorystycznego w Wiedniu, pisze Kronen Zeitung.
Linz znajduje się dwie godziny drogi od austriackiej stolicy. W materiale podkreśla się, że podczas zatrzymania nie doszło do strzelaniny.
Dzień wcześniej grupa napastników przygotowała serię ataków w Wiedniu. Według oficjalnych danych zginęły cztery osoby, 18 zostało rannych. Austriacka gazeta „Heute” poinformowała o pięciu zabitych.
Władze nazwały atak zamachem terrorystycznym. Jeden z przestępców został zlikwidowany. Wiadomo, że był członkiem Państwa Islamskiego, siedział w więzieniu za próbę przyłączenia się do bojowników w Syrii, został zwolniony warunkowo.
Kilka osób zostało zatrzymanych, poszukiwania pozostałych sprawców trwają.