Prezydent USA Donald Trump ponowił swój poprzedni apel o zaprzestanie liczenia głosów po zamknięciu lokali wyborczych w wyborach prezydenckich. Dzieje się tak z powodu ciągłej niepewności, co do zwycięzcy wyborów, ponieważ kilka stanów, które są kluczowe dla tegorocznego głosowania nie ogłosiło jeszcze swoich wyników.
STOP THE COUNT!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 5, 2020
Trump oświadczył również, że karty do głosowania, które przyszły pocztą po dniu wyborów, nie zostaną policzone.
„Każdy głos, który nadejdzie po dniu wyborów, nie będzie liczony!” - napisał na swoim Twitterze aktualny prezydent USA.
ANY VOTE THAT CAME IN AFTER ELECTION DAY WILL NOT BE COUNTED!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 5, 2020
Sztab Trumpa: Źle liczą w Michigan, Pensylwanii, Wisconsin i Georgii
Wcześniej sztab Trumpa zapowiedział złożenie wniosku o wstrzymanie liczenia głosów w stanie Pensylwania, domagając się zapewnienia dostępu do procesu liczenia głosów swoim obserwatorom. Jak zaznaczono w sztabie, Republikanie „domagają się od sądu przeszkodzenia Demokratom w chowaniu kart wyborczych”. Domagają się także wstrzymania liczenia głosów do momentu, aż do lokali wyborczych zostaną dopuszczeni republikańscy obserwatorzy.
Pozew złożono też w sądzie w Georgii, domagając się przestrzegania przez urzędników wyborczych prawa w zakresie liczenia i przechowywania kart do głosowania otrzymanych pocztą, podała agencja Associated Press.
Sztab zapowiedział również złożenie wniosku o ponowne przeliczenie głosów w stanie Wisconsin.