Dodał, że w tym przypadku państwo członkowskie samo sprawdza szczepionkę pod kątem bezpieczeństwa i kupuje ją wyłącznie na własny użytek przez określony czas.
Istnieją pewne wyjątki, które mogą pozwolić państwom na uzyskanie czasowego dostępu do produktów, które nie otrzymały pozwolenia (UE - red.). Wtedy możemy mówić o testowaniu leku w tym konkretnym państwie, aby uzyskać do niego tymczasowy dostęp
- powiedział, odpowiadając na pytanie o możliwy zakup przez Węgry już dostępnych szczepionek przeciwko koronawirusowi z Rosji i Chin.
Najważniejsze jest dla nas bezpieczeństwo. Dlatego zgodnie z europejskim prawodawstwem Europejska Agencja Leków może prowadzić odpowiednie badania
- podkreślił.
Szczepionki, które trafią na europejski rynek, muszą spełniać wszystkie kryteria określone przez Europejską Agencję Leków. Wszyscy kandydaci, którzy chcą dostarczać szczepionki na rynek europejski, muszą przestrzegać tych kryteriów i współpracować z Agencją
- powiedział rzecznik KE.
Węgry zainteresowały się rosyjską szczepionką
Jak oświadczył szef węgierskiego MSZ, Budapeszt ma nadzieję, że do końca stycznia liczba importowanych dawek szczepionki wzrośnie i że będzie mogła być produkowana w kraju.
Rosja rozpocznie dostawy małych ilości szczepionek w grudniu, żeby zakończyć badania kliniczne, skontrolować szczepionki na miejscu i zakończyć proces certyfikacji. Powiedzieli, że duże dostawy mogą rozpocząć w drugim lub trzecim tygodniu stycznia
- poinformował Szijjártó, którego cytuje agencja.
Jak oświadczył rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer, Węgry będą mogły kupić rosyjską szczepionkę dopiero wtedy, kiedy będzie ona certyfikowana w UE, w przeciwnym razie Komisja Europejska będzie musiała podjąć wobec tego kraju kroki administracyjne.
Premier Węgier Viktor Orban już pod koniec października ogłosił, że pierwsza szczepionka przeciwko koronawirusowi ma pojawić się w kraju pod koniec grudnia lub na początku stycznia. Jak donosi agencja Reuters, Orban zaznaczył, że Węgry prowadzą negocjacje w sprawie szczepionki z Chinami i Rosją. Według niego do wiosny kraj może uzyskać dostęp do dwóch lub trzech różnych szczepionek, a w kwietniu najprawdopodobniej będzie mógł „ogłosić zwycięstwo nad pandemią”.