„Z łatwością wygram wygrywam wybory prezydenckie w USA z legalnymi głosami. Obserwatorzy nie mogli w żaden sposób wykonywać swojej pracy i dlatego głosy przyjęte w tym okresie muszą zostać uznane za głosy nielegalne. Decyzję powinien podjąć Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych!”
I easily WIN the Presidency of the United States with LEGAL VOTES CAST. The OBSERVERS were not allowed, in any way, shape, or form, to do their job and therefore, votes accepted during this period must be determined to be ILLEGAL VOTES. U.S. Supreme Court should decide!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) November 6, 2020
Wcześniej Trump kilkukrotnie wzywał do zakończenia liczenia głosów, a karty wyborcze, które dotarły pocztą następnego dnia po oficjalnym głosowaniu nazywał nielegalnymi. Jego zdaniem wzrost poparcia jego rywala Joe Bidena w kluczowych stanach była nieprzypadkowa – tym sposobem Demokraci próbują „ukraść wybory” – uważa polityk.
Sztab Trumpa i on sam domagają się dopuszczenia obserwatorów z Partii Republikańskiej do liczenia głosów w niektórych stanach, a w Wisconsin, gdzie różnica wyniosła około 1 %, ponownego przeliczenia głosów.
Wybory prezydenckie w USA odbyły się 3 listopada, ale z powodu pandemii koronawirusa znaczna część wyborców wolała zagłosować korespondencyjnie, wysyłając karty do głosowania pocztą. Właśnie dlatego liczenie głosów w niektórych stanach cały czas trwa – na przykład stan Nevada oświadczył, że będzie przyjmować karty wyborcze do 10 listopada.
Aby zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych trzeba zdobyć 270 głosów elektorów. Obecnie Joe Biden może liczyć na 264 pewne głosy elektorskie, a Republikanin Donald Trump – na 214.