Mitologiczny Augiasz był królem Elidy, miasta na Peloponezie, i właścicielem wielkich stad bydła i koni. Ale po trzydziestu latach jego panowania niesprzątane stajnie i zagrody były tak zanieczyszczone, że trzeba było mitycznego herosa Herkulesa, aby uprzątnąć nagromadzony gnój.
Minęło trzydzieści lat
Od zmiany systemu w Polsce też minęło trzydzieści lat i coraz wyraźniej widać, że pilnie potrzebne jest gruntowne wietrzenie i sprzątanie. Sprawa jest o tyle trudniejsza, że zalewający Polskę brud ma zupełnie inny charakter, niż tamten ze stajni Augiasza. Wtedy wystarczyło porządne spłukanie i było po robocie. A na dodatek, Augiasz w sprzątaniu nie przeszkadzał – przeciwnie, obiecał za jego sprawne przeprowadzenie sowitą nagrodę.
„Ekscelencje” pozwalają sobie na groźne miny
Takie feudalne niemal zależności mogli zaobserwować widzowie prywatnej telewizji TVN24, która trzy tygodnie temu wyemitowała rozmowę z kardynałem Stanisławem Dziwiszem, byłym wieloletnim osobistym sekretarzem zmarłego w kwietniu 2005r. papieża Jana Pawła II. Redaktor jawił się jako grzeczniutki chłopczyk, któremu pan kardynał łaskawie odpowiadał na „miękkie” w istocie pytania i pokazywał całą mimiką, że spróbuj tylko chłoptasiu zadać jakieś niewygodne pytanie lub nie być wystarczająco uniżony, to zaraz cię pogonię i wycofam zgodę na publikację naszej rozmowy. Ale i tak emerytowany krakowski kardynał okazał się być tak głupi, że wygłosił kilka kompromitujących dla siebie kwestii w odpowiedzi na pozornie niewinne pytania.
Kolejne wielkie szambo
Polska w istocie ciągle zaskakująco mało różni się od PRL
Najśmieszniejsze, że dzisiejsza Polska nie tylko kontynuowała tego typu chore relacje, nie robiąc nic w celu ukarania obrzydliwego przestępcy, ale na dodatek hojnie nagradzała zboczeńca rozmaitymi honorami, w tym np. honorowym obywatelstwem Wrocławia i Białegostoku, Orderem Orła Białego itd. itp. Takich mocno dwuznacznych sytuacji jest w Polsce mnóstwo, a najprostsze i jednocześnie najbardziej szokujące ich wyjaśnienie jest takie: trzydzieści lat po zmianie ustroju Polska – pozornie demokratyczna i praworządna – w istocie ciągle zaskakująco mało różni się od PRL i mentalnie ciągle bliżej nam, w tym zwłaszcza naszym kacykom i szamanom, do Orientu, niż do cywilizacji zachodniej.
Drwina z ofiar
No, ale wygląda na to, że wreszcie coś zaczyna się ruszać. Po kolejnej erupcji kościelnego szamba postanowiono „ukarać” nieszczęśnika, którego draństw nie dało się dłużej ukrywać. Karą dla Henryka Gulbinowicza za jego pedofilię będzie niepochowanie go w katedrze, nie wolno mu też odprawiać mszy i używać biskupich insygniów.
Prawo i Sprawiedliwość z pewnością by się tym zadowoliło, ale tym razem to już stanowczo za mało. W chwili gdy piszę ten tekst, telewizja TVN24 pokazuje demonstrację młodych kobiet przed siedzibą krakowskiej kurii. Jest to dalszy ciąg trwających już ponad dwa tygodnie antyrządowych protestów przeciwko zaostrzeniu i tak drakońskiego polskiego prawa antyaborcyjnego, które wystartowały z jednoznacznym i niepozwalającym na polemikę, skierowanym do rządzącego PiS hasłem „wyp***”.
Najlepiej, gdyby to była reformacja
Ku zaskoczeniu wszystkich, już w pierwszych dniach protestu to samo zaczęto skandować pod adresem kościelnych hierarchów, a wśród postulatów protestującej młodzieży pojawiły się żądania odsunięcia kościoła od wpływu na życie społeczne w Polsce, usunięcia religii ze szkół itp.
Jest nadzieja, że ten proces reformowania – najlepiej, gdyby to była reformacja – polskiego kościoła już się na dobre zaczął i będzie szybko postępował, upodabniając już za kilka lat Polskę do średniej europejskiej na tym polu.