Komisja Europejska przedstawiła we czwartek pierwszą w historii strategię UE na rzecz równości lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych, interseksualnych i queer (LGBTIQ). Program opracowano na lata 2020-2025. Strategia przyjęta przez Komisję Europejską na rzecz walki z ich dyskryminacją opiera się na 4 filarach: zapewnieniu bezpieczeństwa, walce z dyskryminacją, przestrzeganiu praw „tęczowych rodzin” i propagowaniu równości osób LGBT+ na całym świecie. Strategia zakłada także poszerzenie listy przestępstw w UE o „homofobiczną mowę nienawiści” i „przestępstwa z nienawiści”.
W rozmowie z PAP europoseł Zdzisław Krasnodębski ocenił, że strategia ta narzuca krajom członkowskim pewien wzorzec wartości.
W jego ocenie dyskryminacja, o której mowa w dokumencie, nie jest póki co wyraźnie zdefiniowana.
Jeszcze pięć lat temu nie był dyskryminacją w Niemczech brak możliwości zawierania małżeństw jednopłciowych. Dziś już jest dyskryminacją w UE. Szanujemy prawa innych krajów do podejmowania w tej sprawie decyzji. Jednak nie powinno się pewnych rozwiązań narzucać z poziomu Brukseli. Natomiast jeżeli chodzi o samą kwestię dyskryminacji, no to oczywiście nikt nie powinien być dyskryminowany, co nie znaczy, że fakt, że się w jakimś prawie, w jakimś państwie dopuszcza tylko małżeństwa kobiety i mężczyzny, jest aktem dyskryminacji - uważa europoseł Krasnodębski.
- Wiceszefowa KE Viera Jourova poinformowała na konferencji, że prawo rodzinne oczywiście nie podlega regulacjom unijnym, ale powinno ono się stosować do prawa europejskiego i wartości europejskich. W ten sposób można w zasadzie wszystko podważać, aby odbierać możliwości decydowania przez parlamenty narodowe, przez rządy narodowe czy przez narody europejskie o tym, jak pewne rzeczy regulować - ocenił Zdzisław Krasnodębski.
Halicki: Ta strategia to potrzebny dokument
- Dotyczy dyskusji, która toczy się w UE, także w Polsce. Nie ma w nim nic kontrowersyjnego. Część rzeczy zawartych w strategii było już wcześniej poruszanych przez szefową KE Ursulę von der Leyen, jak np. uznawanie praw rodzicielskich w całej UE – ocenił europoseł Halicki.
Nie mówimy tu o zmianie prawa kraju członkowskiego czy jakiejś unifikacji, ale o poszanowaniu praw obywatelskich. Chodzi o to, żeby walczyć z nietolerancją i dyskryminacją, nie tylko z powodu orientacji seksualnej, ale też innych powodów, jak narodowość, religia - powiedział Halicki.
Halicki przypomniał, że kwestia mowy nienawiści i nietolerancji wobec osób LGBTIQ była już dyskutowana w Parlamencie Europejskim.
- Wszystko, co związane jest z agresją i nietolerancją, co przekłada się też na agresję w internecie, powinno być piętnowane. Skodyfikowanie pewnych przestępstw w tym obszarze wydaje mi się niezbędne. Obrona podstawowych praw obywatelskich należy do instytucji unijnych – powiedział Andrzej Halicki.