Protestujący zachowują się spokojnie. Na placu są też stróżowie prawa, nie ma sił specjalnych MSW ani funkcjonariuszy bezpieczeństwa w ciężkim ekwipunku.
W stolicy Armenii od zeszłego tygodnia trwają akcje opozycji, ich uczestnicy domagają się dymisji Pasziniana, który podpisał porozumienie o zawieszeniu broni w Górskim Karabachu. Specjalna służba śledcza republiki wszczęła sprawę karną na podstawie artykułu „organizowanie i przeprowadzanie zgromadzenia z naruszeniem procedury przewidzianej przez prawo”, za co maksymalny wymiar kary przewiduje pozbawienie wolności na dwa miesiące.