Andrzej Duda przebywa z dwudniową wizytą w Wilnie. Podczas konferencji prasowej z udziałem prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy prezydent Polski został zapytany o zawetowanie przez Polskę budżetu Unii Europejskiej.
Rozmawialiśmy o przyszłym europejskim budżecie i negocjacjach, które toczą się w Brukseli. Dodatkowo przedstawiłem Panu Prezydentowi mój punkt widzenia, który jest całkowicie zbieżny z punktem widzenia premiera (Morawieckiego – red.) i polskich władz - wyjaśnił Duda.
Duda: Przepisy muszą być sformułowane w sposób jednoznaczny
„Zdecydowanie stoimy na stanowisku, że nie mogą zostać wprowadzone żadne elementy, jakiekolwiek wymagania czy kryteria oceny, które mają charakter pozatraktatowy. Wszystko musi być zgodne z traktatami europejskimi. Jeżeli ktoś chce cokolwiek w tym zakresie zmieniać, to bardzo proszę przedstawić propozycje zmiany traktatów” – oświadczył prezydent Polski.
Podkreślił, że Polska nie zgadza się na dyktaty ani na wprowadzenie rozwiązań pozatraktatowych i jej stanowisko w tym zakresie brzmi dostatecznie jednoznacznie.
Dodał, że wtedy na forum całej UE można będzie o tym dyskutować.
#NaŻywo | Wilno. Konferencja prasowa Prezydentów Polski i Litwy https://t.co/lNZua186bS
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) November 17, 2020
„Kryteria muszą być jasne i to jest najistotniejsze, aby mówić o sprawiedliwiej Europie, aby mówić o sprawiedliwych zasadach w Europie, gdzie wszyscy są równo traktowani, a chyba tego oczekujemy, i wszystkie państwa mają równy status” – podkreślił Duda.
Prezydent zaznaczył też, że trzeba mówić „o jasnych i oczywistych kryteriach, według których państwa będą oceniane i oceniana będzie ich sytuacja”. - My jako Polska tylko i wyłącznie do tego dążymy – podkreślił Duda.
Jednocześnie przypomniał, że dla niego jako dla prawnika sprawa jest jasna - „przepisy, które pozwalają na stosowanie pewnych sankcji muszą być sformułowane w sposób jednoznaczny”.
Zdaniem Dudy powiązanie pieniędzy z budżetu z praworządnością jest niebezpieczne, ponieważ prowadzi do hegemonii bardziej wpływowych krajów nad tymi, które w różnych europejskich instytucjach mają mniejsze wpływy. Mechanizm nawał swoistą pułapką na kraje członkowskie.
Prezydent Litwy: Zachęcam do negocjacji
Litewski lider przypomniał, że uczestniczył w lipcowym szczycie w sprawie ustalenia budżetu dla wszystkich państwa UE. Nauseda podkreślił, że rozmowy były wyjątkowo długie i wyczerpujące, ale udało się osiągnąć porozumienie.
Prezydent Litwy zauważył, że zasada prymatu prawa w żaden sposób nie jest skierowany przeciwko jakiemuś konkretnemu państwu, jest ważna dla wszystkich bez wyjątku państw UE, większych czy mniejszych, praworządność może być potencjalnie naruszona w jakimkolwiek z tych krajów.
Jako prezydent Litwy zachęcałbym do tego, aby wrócić do stołu negocjacyjnego i rozstrzygnąć wszelkie nieporozumienia, aby nie trzeba było iść tą drogą krańcowego weta. W przeciwnym razie ucierpimy wszyscy - oświadczył Nauseda.
Litewski lider ocenił, że budżet jest korzystny i dla Polski i dla Litwy. - Otrzymujemy znacznie więcej środków niż w poprzedniej perspektywie finansowej i mamy realne narzędzia do walki z koronawirusem - powiedział Nauseda i dodał, że na przyjęcie dokumentu wyniki i konkretne działania czekają obywatele.
Dlatego po raz kolejny Nauseda zaapelował o kolejne omówienie problematycznych kwestii, żeby nie trzeba było wracać do podstawowego pakietu ani stać w miejscu.
Mechanizm wiążący pieniądze z praworządnością
W poniedziałek podczas spotkania ambasadorów unijnych został przyjęty przez większość krajów Unii Europejskiej mechanizm powiązania wypłat z unijnego budżetu z praworządnością. Przedstawiciele polskiego i węgierskiego rządu w odpowiedzi – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – zablokowali nowy unijny budżet i fundusz na odbudowę po pandemii, zgłaszając weto.
Kwestia powiązania wypłat funduszy unijnych z praworządnością była omawiana podczas unijnego szczytu w lipcu. Zarówno Polska, jak i Węgry nie chciały się zgodzić na powiązanie wypłat z przestrzeganiem zasad praworządności. Brak zgody na taki mechanizm premier Morawiecki argumentował tym, że „politycznie motywowane państwa będą podejmowały za nas decyzje w sprawach, co do których nie będziemy czuli żadnych zobowiązań”.
Ostatecznie jednak w Porozumieniu znalazły się zapisy dotyczące uzależnienia wypłaty środków unijnych od przestrzegania praworządności w krajach członkowskich.