Wcześniej główny specjalista ds. leczenia niepłodności Ministerstwa Zdrowia doktor nauk medycznych Oleg Apolichin w wywiadzie dla stacji radiowej „Goworit Moskwa” zaproponował stworzenie w Rosji klinik specjalizujących się w przerywaniu ciąży i przekazanie ich Federalnym Służbom Penitencjarnym.
Oświadczył, że „to rozczłonkowanie” powinno stać się niemodnym, społecznie negatywnym zjawiskiem. Apolichin podkreślił, że pracować w takich miejscach będą aborcjoniści – pracownicy medyczni, którzy ze względów etycznych zgadzają się na przeprowadzanie aborcji. Jednocześnie profesor zaapelował, aby nie uważać takich specjalistów za lekarzy i przestać nazywać przerwanie ciąży pomocą medyczną.
Jestem przekonana, że decydujące słowo w sprawie aborcji powinno należeć do kobiecej społeczności. Z naszego punktu widzenia, wolność wyboru, zachowanie zdrowia i dalszych zdolności reprodukcyjnych są absolutnym priorytetem, powiedziała Sputnikowi Puszkina.
Zaapelowała do podejmujących decyzje w tej sprawie, aby „przeanalizowali negatywne doświadczenia Polski i dla zachowania społecznego spokoju zrezygnowali z okrutnych i destrukcyjnych propozycji”.
Deputowana: Zakazy nie działają, kobiety zostają same
Dodała również, że „żadne zakazy w tej sferze nie działają”.
„Przypomnijcie sobie okres powojenny, kiedy zamiast legalnych medycznych aborcji była chałupnicza fuszerka – z potworną śmiertelnością wśród matek i płodów. Chcecie znowu tak torturować córy swojego narodu, doktorze Apolichin?”, zauważyła parlamentarzystka.
„Oczywiście, aborcja – to społeczne zło. Na szczęście, społeczeństwo rosyjskie, boleśnie trudno, ale nadal rozwiązuje ten problem”, powiedziała zastępczyni szefa Komitetu.
Według jej danych w ciągu ostatnich 5 lat w Rosji liczba przeprowadzonych aborcji zmalała o prawie 30%.
„I to było możliwe głównie dzięki codziennej pracy medycznych i społecznych organizacji w sferze ochrony kobiecego zdrowia”, zauważyła Puszkina.
Dodała, że nieplanowane ciąże zdarzają się u kobiet najczęściej przez nieostrożność ich partnerów, którzy później nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za wychowanie dziecka.
I tylko kobieta może zrozumieć, co znaczy podjąć decyzję o przerwaniu ciąży. Pan Apolichin, widocznie nie wie, że to bolesna osobista tragedia. Tylko człowiek pozbawiony współczucia może wymagać, aby wysyłać nieszczęsne ciężarne Rosjanki do klinik aborcyjnych podlegających Służbom Penitencjarnym, powiedziała deputowana Dumy Państwowej.
„Jedynie poprawa dobrostanu Rosjanek i wspieranie ich ekonomicznej samodzielności, może wpłynąć na problem aborcji. I, oczywiście, konieczne jest wprowadzenie sensownego wychowania seksualnego w szkołach, promowania antykoncepcji”, zakończyła deputowana.
Polki wyszły na ulice po decyzji TK ws. aborcji
Rosyjska deputowana, mówiąc o Polsce miała na myśli ostatnią decyzję TK ws. aborcji. 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł ws. aborcji ze względu na wady płodu. W wyroku stwierdzono, że przepisy, które umożliwiały aborcję z powodu stwierdzonego ciężkiego uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby są niezgodne z Konstytucją.
Sprawozdawcą wniosku polityków PiS, Konfederacji oraz Kukiz'15, podpisanego przez 119 posłów, był sędzia Justyn Piskorski, a przewodniczącą składu orzekającego Julia Przyłębska.
W uzasadnieniu orzeczenia wskazano, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę. Wyrok TK zapadł w pełnym składzie, zdania odrębne złożyli dwaj sędziowie.
Wyrok wywołał falę protestów w całym kraju.