Jak poinformowano, w poniedziałek wieczorem protestujący zgromadzili się obok supermarketu, większość z nich trzymało w rękach transparenty z apelami o sprawiedliwość. Później manifestanci rozpoczęli marsze na ulicach, częściowo blokując ruch transportu i obrzucali policjantów kamieniami. Starcia trwały około 20 minut. Po tym, jak policja użyła do rozpędzenia tłumu gumowych kul, zamieszki udało się stłumić. Nie ma informacji o ofiarach czy rannych.
Jak przekazuje portal, Carrefour oświadczył, że uważa demonstracje za „całkowicie legalne”, podkreślając, że „chce rozpocząć dyskusję ze społeczeństwem w celu znalezienie rozwiązań, aby podobne przypadki się nie powtarzały”. Przedstawiciele francuskiego giganta skontaktowali się już z rodziną zmarłego i wyrazili gotowość do udzielenia jej wszelkiej niezbędnej obecnie pomocy – zaznaczono.
Masowe, ale mniej brutalne protesty pod hasłem „Vidas pretas importam” („Czarne życia mają znaczenie”) odbyły się również w Kurytybie i Porto Alegre, gdzie doszło do zdarzenia.