Geopolityka i pandemia COVID-19 wywarły duży wpływ na globalny handel i łańcuchy dostaw, a to zmusza Chiny do przyspieszenia transformacji modelu rozwoju.
Władze ChRL od dawna myślą o potrzebie rozwijania własnych kompetencji technologicznych i przesuwania się w górę globalnego łańcucha tworzenia wartości. Już w średnio- i długookresowym planie rozwoju nauki i techniki, opublikowanym w 2006 roku, stwierdzono, że głównym celem i kierunkiem rozwoju nauki i techniki na najbliższe 15 lat powinny stać się własne innowacje.
Jednocześnie zaproponowano zwrócenie szczególnej uwagi na rozwój własnych innowacji w sześciu branżach: informatyka, sprzęt telekomunikacyjny, nowoczesny sprzęt biurowy, oprogramowanie, nowa energia, produkty energooszczędne.
W tym czasie stosunki Chin z niektórymi krajami zachodnimi były na dość stabilnym poziomie. Początkowo chęć Pekinu do rozwijania własnych innowacji była motywowana nie polityką, ale wyłącznie gospodarką. Chociaż tempo wzrostu PKB w Chinach utrzymywało się na stosunkowo wysokim poziomie w ciągu ostatnich 10 lat, to jednak spadało. Z drugiej strony PKB per capita rósł w szybkim tempie i obecnie przekracza 10 tysięcy dolarów. W związku z tym Chiny stoją w obliczu groźby wpadnięcia w pułapkę średniego dochodu, kiedy kraj nie jest jeszcze wystarczająco zaawansowany technologicznie, aby konkurować z tradycyjnymi potęgami przemysłowymi na światowych rynkach, ale koszt pracy jest już zbyt wysoki, aby być „światową fabryką”.
Chociaż Chiny mają silną bazę przemysłową i rozległe łańcuchy dostaw, obecnie bywa, że bardziej opłacalne jest wytwarzanie wielu dóbr konsumpcyjnych - filaru chińskiego eksportu w przeszłości - w mniej rozwiniętych krajach Azji i Ameryki Łacińskiej. Z tego powodu Chiny potrzebują przełomu technologicznego, aby utrzymać wzrost gospodarczy, a z drugiej strony jeszcze bardziej podnieść poziom życia ludności.
To właśnie w tych branżach trzeba przede wszystkim rozwijać własne kompetencje - mówi Sputnikowi chiński ekspert ds. technologii internetowych, publicysta Liu Xingliang.
„Musimy przyspieszyć rozwój badań podstawowych. Jesteśmy teraz bardzo zaawansowani w naukach stosowanych, ale wciąż mamy wiele do zrobienia w badaniach naturalnych i podstawowych. Dotyczy to zarówno układów scalonych, jak i systemów operacyjnych. W tych kwestiach wciąż pozostajemy w tyle. Główny problem polega na tym, że mamy niewiele kompetencji w tych obszarach. Jednocześnie rozwój nauk podstawowych to długa sprawa, nie ma pośpiechu, trzeba być cierpliwym. Jak dotąd nasze największe problemy dotyczą chipów i systemów operacyjnych. Sankcje USA wobec Huawei są tak kłopotliwe właśnie dlatego, że wiele naszych firm AI uzależnia się od technologii amerykańskiej i jest dotkniętych tym problemem. Dlatego w przyszłości musimy spojrzeć na rozwój Chin przez pryzmat tych branż”.
Pekin rozumie, że międzynarodowa współpraca i globalizacja są podstawą nowoczesnego postępu technologicznego. Skorzystają na tym zarówno Chiny, które uczą się najbardziej zaawansowanych rozwiązań technologicznych, jak i Stany Zjednoczone, które przyciągają najlepsze umysły z całego świata.
Dlatego na razie Chiny z powściągliwością reagują na presję sankcji USA, wprowadzając środki odwetowe tylko wtedy, gdy działania Stanów Zjednoczonych naruszają podstawowe interesy ChRL. Na przykład Chiny w odpowiedzi na sprzedaż broni na Tajwan nałożyły sankcje na szereg amerykańskich firm, w tym Boeing Defence, Raytheon i Lockheed Martin.