Chłopak mógł żyć w całkowitej izolacji od 12 roku życia, teraz ma 41 lat.
Dopiero wczoraj udało się go znaleźć. Krewna 70-letniej kobiety postanowiła pójść do nich do domu, kiedy dowiedziała się, że trafiła ona do szpitala. Zobaczyła tam wystraszonego mężczyznę: nie miał zębów, ledwo chodził, a na nogach miał rany.
To było jak w horrorze – opowiedziała kobieta, dodając, że przez wiele lat podejrzewała, że coś jest nie tak, ale nikt jej nie słuchał.
Jak mówi, mieszkanie było w okropnym stanie. Mężczyznę znalazła w kącie – kiedy zapaliła świecę, wystraszył się. Został przetransportowany do szpitala w stanie ciężkim, policja bada tę sprawę.