Wcześniej pełniąca obowiązki ambasadora USA w Niemczech Robin Quinville powiedziała gazecie „Handelsblatt”, że budowa Nord Stream 2 ma na celu „ominięcie Ukrainy i podzielenie Europy”.
„To jakaś fantastyka.
5 marca 2014 roku „The Washington Times” opublikował artykuł z dokładnie odwrotnym nagłówkiem: „Administracja Reagana ostrzegła, że dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę osłabią Zachód”. Artykuł głosi: „W notatce dla Białego Domu z lipca 1981 r. doradcy w administracji Ronalda Reagana wezwali do sprzeciwu wobec nowego rurociągu z bogatych w ropę i gaz regionów Rosji do Europy, ostrzegając, że osłabi to pozycję Zachodu".
„Nasza stratega skierowana jest na ograniczenie radzieckich ekonomicznych nacisków na Zachód” - napisali pomocnicy Pentagonu w Białym Domu. Ot, taka dychotomia” - napisała Zacharowa na Facebooku.
Według niej „rosyjski rurociąg, gdzie, kiedy i jak by nie przebiegał, bez względu na to, jakie traktaty by go legitymizowały, od dziesięcioleci wywołuje w Stanach Zjednoczonych jedną reakcję - polityczną agresję i nielegalny opór”.
Chcę powiedzieć Waszyngtonowi: „Nie można grać wbrew zasadom. Jeśli chcesz być odpowiedzialnym graczem w międzynarodowej gospodarce, musisz grać według zasad.” Wiecie, kto to powiedział? Condoleeza Rice i znowu w kontekście rosyjskiego gazu (cytat z tego samego numeru "The Washington Times", z 6 stycznia 2006). Czas zwrócił Stanom Zjednoczonym ich własne wezwanie
- zauważyła Zacharowa.